niedziela, 15 maja 2016

Widmo spadku zajrzało do zasłużonych w Bundeslidze !!!

Widmo spadku zajrzało do zasłużonych w Bundeslidze !!!

 Bundesliga skończyła swoje rozgrywki w sobotnie popołudnie, mistrzostwo Niemiec jak to ma w zwyczaju zdobył Bayern Monachium, który zdominował rozgrywki po raz czwarty, wicemistrzem została Borussia Dortmund. Natomiast z ligi spadł Hannover 96 Artura Sobiecha, który okazał się najsłabszym zespołem niemieckiej ekstraklasy. Jeżeli chodzi o drugiego  spadkowicza i drużynę z miejsca 16, które zagra w barażach z trzecia drużyną 2 Bundesligi, trzeba było czekać do ostatniej 34 kolejki. O utrzymanie w tym sezonie walczyło kilka drużyn takich  jak FC Augsburg, TSG Hoffenheim, SV Darmstadt i o dziwo tak zasłużone dla niemieckiej piłki kluby jak Werder Brema, Eintracht Frankfurt, oraz VfB Stuttgart. 
 Dziwne to  uczucie jeżeli śledzi się Bundesligę od najmłodszych lat, pamiętam jak byłem jeszcze małym chłopcem , a przyglądałem się uważnie jak na kablówce od piątku do niedzieli śledziłem rozgrywki sąsiadów z zachodu, takie programy jak SAT1 i "RAN" oraz ARD lub ZDF i "Sportschau", były zaznaczone na czerwono w programie TV. Z tych  programów człowiek dowiadywał się informacji o klubach którym kibicował i nie tylko, poznawał nowych  piłkarzy, czy nasłuchiwał ciekawostek klubowych. Niestety tak dobre czasy  musiały się skończyć, kablówka zmieniła swoja politykę nadawania programów niemieckojęzycznych i  człowiek został bez Bundesligi, na szczęście pojawili się inni: Polsat Sport później Sportklub, a teraz Eurosport, i tak znów człowiek ma szansę śledzić rozgrywki niemieckiej ekstraklasy. Wracając do tematu rozgrywek, a bardziej walki o utrzymanie, dziwne jest oglądać kluby które jeszcze w sezonie 2011/12 walczyli w Bundeslidze o europejskie puchary, a niektórzy nie więcej niż 10 lat temu byli godnym przeciwnikiem dla takich tuz jak Bayern Monachium. Werder Brema i VfB Stuttgart, bo na nich teraz się skupie to drużyny które bez zająknięcia zna nawet przeciętny kibic w Polsce. Ten sezon dla klubów z północnej części Niemiec, oraz klubu z Badenii- Wirtembergii to prawdziwy kryzys. Brema chociaż zaliczyła dość dobry początek sezonu gdy znajdowała się w górnej części tabeli, nagle się zacięła i podopieczni byłego  piłkarza , a teraz trenera drużyny z Bremy Wiktora Skripnika, nagle walczyła o utrzymanie, które wywalczyła dopiero w ostatniej kolejce pokonując również walczący o utrzymanie Eintracht Frankfurt 1:0, drużyna z Weser Stadion który przeżywał już i sukcesy i porażki, nie przypomina drużyny z przed lat gdy potrafili do siebie ściągnąć wartościowych graczy o znanej marce w Europie, takich  jak Ailton, Johan Micoud, Claudio Pizzaro który gra tam do dziś, Diego, a także wielu niemieckich reprezentantów jak Miroslav Klose, Mesut Ozil, Torsten Frings, wychowankowie jak Frank Baumann, czy Clemens Fritz. Oglądało się to drużynę w tamtych czasach fantastycznie. Teraz wydaje się że drużyna z Bremy jest tylko zlepkiem graczy którzy nie mają w sobie takich  umiejętności jakich wymagają kibice, z drugiej strony odkąd z klubu odszedł dyrektor sportowy Klaus Allofs(teraz VfL Wolfsburg) od tego momentu klub spisywał się coraz gorzej w rozgrywkach  Bundesligii, na szczęście piłkarze Werderu utrzymali klub w pierwszej lidze i uniknęli spadku, a warto wspomnieć że w Bundeslidze grają nieprzerwanie od sezonu 1980/81.

Kilka bramek jeszcze z lat 90-tych, gdy Werder był drużyną dominującą w Bundeslidze, ale warto o tym wspomnieć.
Przechodzimy do kolejnej drużyny która w tym sezonie walczyła o utrzymanie i niestety dla historii tego klubu jest to niechlubne dokonanie, mówimy tu o VfB Stuttgart, zasłużona drużyna dla niemieckiej piłki, klub z którego wyszło wielu zawodników reprezentacji Niemiec, oraz gwiazd Bundesligii, trzykrotny mistrz Niemiec, ostatnie zdobyte w 2007 roku, gdy  występowali tam tacy  piłkarze jak Sami Khedira, Thomas Hitzlsperger, Mario Gomez, Timo Hildebrand, Fernando Meira, Jon Dahl Tomasson czy Cacau i mógłbym tak jeszcze wymieniać, a teraz w klubie ciężko znaleźć trzech wyróżniających się zawodników, Daniel Didavi to jeden z niewielu który zasługuje na pochwałę: 14 bramek w 34 meczach w lidze i pucharze. Oprócz niego ciężko znaleźć wartościowego  gracza nawet, Przemysław Tytoń nie pokazał klasy, a reszta piłkarzy jak na przykład Martin Harnik, czy Christian Gentner oraz coraz słabszy Kevin Grosskreutz,są cieniem tych piłkarzy z ostatnich sezonów. Nie pomogli drużynie popularnych "szwabów" w utrzymaniu, ostatecznie drużyna przegrała ostatni decydujący mecz z Wolfsburgiem 3:1 i spada z ligi po 41 latach!. Szkoda takiej drużyny jak Stuttgart, z której wielu piłkarzy wypłynęło na szerokie wody futbolu, duet napastników jak Fredi Bobić i Giovane Elber, ale i Krasimir Bałakow, Jens Lehmann, Marcelo Bordon, Philipp Lahm, Dunga, Jurgen Klinsmann, Yildiray Basturk, oraz znany polskim kibicom Danijel Ljuboja są ikonami klubu. Teraz niestety dla tego klubu widmo drugiej Bundesligii jest chwilowo sytuacją druzgocącą,jednak wszędzie można dostrzec się plusów. Ja stwierdzam że klub z Baden-Wurtembergii popadł w marazm, przestał inwestować w drużynę , sprowadzając piłkarzy o słabych  umiejętnościach, a szkółka która wypromowała wielu reprezentantów, lub piłkarzy którzy kontynuują swoje kariery w lepszych  klubach  Bundesligi, lub innej ligi zagranicznej, nie żałują odejścia. Pytanie podstawowe, jak szybko dźwigną się zawodnicy i czy długo będziemy czekać na ich  powrót do  ekstraklasy niemieckiej?.
 Może tylko jeden sezon, a kto wie czy to nie zadziała na nich jak przysłowiowa płachta na byka, i znów wejdą do Bundesligi i zaskoczą wszystkich jak kiedyś tak chętnie wspominana przez eksperta Eurosportu, Tomasza Hajto drużyna 1. FC Kaiserslautern która w sezonie 1997/98 jako beniaminek pod wodzą Otto Rehhagel'a zdobyła niespodziewanie mistrzostwo Niemiec, czy taka historia może się powtórzyć?
Tego nie wiemy , pewnie byłoby to ciekawym urozmaiceniem dla całej Bundesligi, ale Stuttgart doigrał się kary za ostanie słabe sezony, i coraz bardziej widać że zasłużone kluby dla Bundesligi, kończą o szczebel niżej, a do ligi awansują drużyny o których mało kto słyszał.

 Niemiecka liga chyba wkracza w ciekawą fazę, ponieważ po ostatnich przykładach widać że ważne historycznie drużyny muszą opuścić ligę, by do niej awansować, aby znów zaistnieć nie tylko na swoim podwórku , ale i w europejskich pucharach, dobrym przykładem moich przemyśleń lub spostrzeżeń, są drużyny przede wszystkim Borussii Moenchegladbach, oraz Herthy Berlin, piłkarze ze stolicy zanotowali bardzo dobry sezon, okraszony kwalifikacją do europejskich  pucharów, natomiast Moenchengladbach to  przykład bardzo dobrze prosperującej drużyny, która odkąd awansowała do Bundesligi w sezonie 2012/13, zawsze kończyła rozgrywki w górnej części tabeli, najpierw 8 miejsce, sezon później 6 miejsce , w sezonie 2014/15 miejsce 3 i awans do  Ligii Mistrzów, a w tym sezonie miejsce 4 i eliminacje do Ligii Mistrzów, widać że drużyna z Nadrenii w Północnej Westfalii wyciągnęła wnioski z sezonów spędzonych w 2 Bundeslidze, miejmy nadzieję że Stuttgart podąży ich krokami. 
Pozostaje pytanie czy Eintracht Frankfurt utrzyma się w lidze, czy pozwoli wrócić 1.FC Nurnberg do ekstraklasy, te dwie drużyny rozegrają dwa mecze barażowe o to kto w przyszłym sezonie będzie w Bundeslidze. Frankfurt, ostatnimi laty także namieszał w niemieckiej ekstraklasie, grał w europejskich pucharach i napsuł krwi tym najlepszym, Alexande Meier w poprzednim sezonie zdobył koronę króla strzelców, i mimo swojego wieku wystąpił w kadrze Joachima Loewa, w sezonie w którym był najlepszym strzelcem, wyprzedził Arjena Robbena i Roberta Lewandowskiego o dwie bramki, w tym sezonie bardzo słabo się spisali i ich sezon jeszcze się nie skończył, baraże z 1.FC Nurnberg rozegrają 19 i 23 maja, wtedy przekonamy się czy pozostaną w 1 lidze czy  podzielą los Stuttgartu.
  To chyba tyle jeżeli chodzi o podsumowanie strefy spadkowej w Bundeslidze, beniaminków z 2 Bundesligi opiszę w innym artykule, ponieważ są oni całkiem inną kwestią do opisania i analizowania, miejmy nadzieję że zasłużone kluby niemieckiej ekstraklasy jak Werder, Stuttgart, HSV, czy Eintracht szybko odnajdą drogę na szczyt, i znów będą mogli święcić sukcesy w Europie i psuć krew Bayernowi Monachium, który ostatnio tak zdominował niemiecką ligę.

Dobranoc.
 

0 komentarze:

Prześlij komentarz