wtorek, 24 maja 2016

Kawaleria w odwrocie, Raptors zaczęli gryźć i drapać !!!

Kawaleria w odwrocie, Raptors zaczęli gryźć i drapać !!!

 Dzisiaj w nocy odbyło się kolejne starcie pomiędzy Cavaliers i Raptors. Gospodarze po znakomitym meczu numer trzy mieli ochotę na wyrównanie stanu serii. Goście natomiast chcieli szybko zapomnieć o przegranej, która zakończyła ich wspaniałą serię dziesięciu meczów bez porażki, ale chcieli również powiększyć swoją przewagę przed meczem numer pięć który odbędzie się w Ohio. Jak było tym razem przekonajcie się sami, zapraszam. 

 
Początek spotkania to znakomita gra gospodarzy którzy szybko objęli prowadzenie i zbudowali sobie przewagę 13:5. Cavaliers słabo spisywali się zza linii 7,24m. tylko 3/14 w pierwszej kwarcie, gospodarze dobrze spisywali się w rzutach za dwa punkty, skuteczność 60%, bardzo dobrze grał Lowry, a znakomicie pod tablicami zbierał Biyombo. Pierwsza kwarta na korzyść gospodarzy 27:24.
W drugiej kwarcie Cavs zagrali katastrofalnie, trafili 0/8 za trzy, popełnili 5 strat, oraz słabo wyglądali pod tablicami, tylko jedna zbiórka w ataku i sześć w obronie, przy trzech zbiórkach w ataku i ośmiu w defensywie koszykarzy Toronto. Raptors trafili 4/10 za trzy punkty. Pierwsza połowa ewidentnie należała do gospodarzy z Air Canada Centre, a wyróżniającym graczem był Kyle Lowry. Do szatni 57:41 dla Dinozaurów.
 
Druga odsłona gry. W końcu lepsza gra Kawalerzystów, którzy poprawili swoją skuteczność trafiając już 6/8 za trzy, oraz zdominowali tablice 13 do 6 w zbiórkach dla podopiecznych  Tyronna Lue. Cavaliers odrobili w trzeciej kwarcie siedem punktów i liczyli że w kwarcie numer cztery dogonią Raptors i przechylą szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Kwarta numer trzy 21:28 dla Cavs.
Taka opcja nie odpowiadała gospodarzom, którzy w ostatniej kwarcie dosłownie gryźli i drapali jak przystało na Dinozaury, aby nie oddać zwycięstwa w tym meczu. Kawalerzyści musieli zrezygnować ze swojego planu jakim było zwycięstwo i uznać wyższość Raptors. Chociaż przez całą kwartę numer cztery goście z Ohio remisowali z gospodarzami, lepiej spisywali się na tablicach i w rzutach z dystansu, to przegrali dopiero w końcówce spotkania numer cztery 105:99. 
 
Sytuacja Cavs mocno się skomplikowała po tej porażce, wracają co prawda do własnej hali, ale rywalizacja pomiędzy tymi drużynami może mieć nawet siedem odsłon. Widać natomiast że Raptors odżyli w tej rywalizacji i wyglądają jakby dostali ekstra życie w grze komputerowej, i kto wie czy nie zaskoczą wszystkich  awansem do finału NBA.
 
Oczywiście nie może zabraknąć statystyk z tego meczu. Na pierwszy plan idą przegrani z Cleveland.
Dobrze spisali się oczywiście LeBron James, 29 punktów, 6 asyst, 9 zbiórek, 2 przechwyty, 1 blok. Kyrie Irving zagrał o niebo lepiej niż w meczu numer trzy, 26punktów(3/8 za trzy), 6 asyst, 3 zbiórki, Kevin Love chyba zgubił gdzieś swoją formę, tylko 10 punktów(2/7 za trzy), 3 asysty, 7 zbiórek. J.R Smith, 9 punktów(3/11 za trzy), 2 zbiórki. Tristan Thompson, 2 punkty, 9 zbiórek, z ławki dobrze spisywał się Channing Frye, zdobywca 12 punktów(4/8 za trzy), 1 asysta, 6 zbiórek.
Gospodarzy do drugiego zwycięstwa z rzędu poprowadził duet Lowry/DeRozan. Pierwszy z nich zdobył 35 punktów(4/7 za trzy), 5 asyst, 5 zbiórek, 3 przechwyty. DeMar DeRozan, 32 punkty, 3 asysty, 3 zbiórki, DeMarre Carroll, 11 punktów, 2 asysty, 3 zbiórki, Bismack  Biyombo swoją zdobycz punktową zakończył na 5 punktach , do tego dorzucił 14 zbiórek i 3 bloki. Z ławki Patrick  Patterson, 9 punktów, 2 asysty, 5 zbiórek, oraz Cory Joseph, 8 punktów, 2 asysty, 3 zbiórki.

Rywalizacja przenosi się teraz do stanu Ohio na mecz numer pięć, a później wrócimy do Kanady na mecz numer sześć, czy po tych dwóch spotkaniach będzie wiadomo kot zagra w wielkim finale, czy rozstrzygnie o tym mecz numer siedem!. Pierwsza odpowiedź 26 maja o 2.30 czasu polskiego.

0 komentarze:

Prześlij komentarz