czwartek, 19 maja 2016

Nie było Grzmotów nad Golden State !!!

Nie było Grzmotów nad Golden State !!!

 Po pierwszym meczu, który podopieczni Steve'a Kerr'a niespodziewanie przegrali z ekipą Oklahoma City Thunder. Wszyscy kibice chcieli aby ich drużyna szybko zapomniała o porażce i jak najszybciej wróciła na zwycięskie tory. Ekipa gości  natomiast chciała popsuć jeszcze bardziej humory zawodnikom i kibicom z Oracle Arena i wygrać po raz drugi. Zadanie należące do tych z najtrudniejszych, a nawet tych niemożliwych.
Gospodarze od początku meczu grali bardzo skoncentrowani i nie odpuszczali sobie żadnych piłek, w jednej z akcji Stephen Curry, chciał uratować piłkę wychodzącą na aut i przeskoczył przez kibiców i znalazł się poza boiskiem. Przez dłuższą chwilę nie było wiadomo czy nie doznał jakieś kontuzji, na szczęście okazało się że to nic poważnego i mógł kontynuować spotkanie.
 
 Pierwsza kwarta zwycięska dla Golden State, którzy uzyskali 43,5% skuteczność z rzutów z gry, a goście 40%. Pierwsza kwarta zakończyła się 27:20.Najlepiej spisywał się w niej Stephen Curry. Druga kwarta to indywidualny popis gwiazdora Oklahomy,  Kevina Durant'a, który w kwarcie numer dwa zdobył 16 punktów. Pod koniec drugiej odsłony, a dokładniej 40 sekund przed syreną kończącą pierwszą część meczu Andre Iguodala przeprowadził niesamowitą akcję i tylko on sam wie w jaki sposób trafił do kosza. Kwarta numer dwa 30:29 dla gospodarzy.
   
 Po przerwie Golden State napędzane przez akcje Curry/Thompson rozjechali swoich rywali, mając ponad 55% skuteczności z rzutów za dwa i za trzy. Odsłona numer trzy zakończyła się wysokim zwycięstwem gospodarzy 31:19. Ostatnia odsłona gry to kontynuacja ataków Warriors, którzy utrzymali swoją skuteczność z rzutów za dwa i trzy z trzeciej kwarty, oraz brylowali pod tablicami, notując 13 zbiórek przy 9 zbiórkach Thunder. Ostatecznie gospodarze wygrali te spotkanie i nie pozwolili by popularne grzmoty popsuły im humory, oraz skomplikowały grę o awans do Finału NBA. Wynik 118:91 ewidentnie pokazuje kto rządził w tym meczu. 
 
Po stronie przegranych najlepiej spisywał się Kevin Durant, 29 punktów, 1 asysta, 6 zbiórek, ale 8 strat. Russell Westbrook, 16 punktów, 12 asyst, 1 zbiórka, 2 przechwyty, 3 straty. Steven Adams 9 punktów, 10 zbiórek. 
 Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Stephen Curry, który zanotował 28 punktów w tym 5/8 za trzy, 3 asysty, 2 zbiórki, Klay Thompson, 15 punktów, 4 asysty, 2 zbiórki, z ławki znakomicie wspomagali Andre Iguodala 14 punktów, 1 asysta, 3 zbiórki, 3 przechwyty. Marreese Speights 13 punktów, 2 zbiórki, a Festus Ezeli 12 punktów, 5 zbiórek. Harrison Barnes 11 punktów, 3 asysty, 6 zbiórek ,a Draymond Green 10 punktów, 7 asyst, 8 zbiórek, 2 bloki. 

W serii mamy teraz 1:1 i przenosimy się do Oklahomy na dwa kolejne spotkania, przekonamy się czy na mecz numer pięć któraś z drużyn wróci z zaliczką która przybliży ich do awansu. Dzisiaj w nocy drugie spotkanie pomiędzy Cavaliers i Raptors, ciekawe czy  Cavs utrzymają swoją zwycięską serię w play-off 's.

0 komentarze:

Prześlij komentarz