sobota, 30 kwietnia 2016

Jastrzębie odleciały, Mecze numer 7, Blazers od 0:2 do 4:2 !!!

Jastrzębie odleciały, Mecze numer 7, Blazers od 0:2 do 4:2 !!!

 Pierwsza runda Play-off 's pomału dobiega końca, kilka drużyn czeka już na kolejną fazę, ale niektórzy jeszcze walczą o przedłużenie sezonu i o miano najlepszej drużyny NBA. Relację z parkietów zaczniemy od zespołów ze Wschodu, tam rywalizacja jest na najwyższym poziomie. Zaczynamy !!

  Jastrzębie z Atlanty pojechali na swoje 6 spotkanie w tej serii do  TD Garden w Bostonie , w której podopieczni Brada Stevens'a chcieli przedłużyć serię do spotkania numer 7. Goście natomiast chcieli zakończyć tą rywalizację w szóstym meczu i awansować do  kolejnej fazy play-off. Obydwie drużyny od początku spotkania były bardzo skoncentrowane i starały się nie popełniać rażących  błędów w obronie. Hawks pierwsze dwie kwarty wygrali minimalnie i do  szatni schodzili z 8 punktową przewagą. Trzecia i czwarta kwarta to  już dominacja ekipy z Atlanty która w trzeciej kwarcie wypracowała sobie jeszcze większe prowadzenie(39:26), i kontrolowała mecz numer sześć do samego końca, tym samym awansując do  kolejnej rundy, gdzie zagra z Clevland Cavaliers. W ekipie gospodarzy nie zawiódł tym razem Isaiah Thomas 25 punktów, 10 asyst. Jae Crowder zdobył 15 punktów, 6 zbiórek,  z ławki najlepiej punktował Marcus Smart 13 punktów, 7 zbiórek , 4 przechwyty. Goście z Atlanty znów zagrali bardzo  drużynowo sześciu zawodników miało podwójne zdobycze punktowe, najlepszy Paul Millsap 17 punktów,2 asysty, 8 zbiórek, Kent Bazemore i Al Horford po 15 punktów, Kyle Korver 14 punktów, 9 zbiórek, Dennis Schroeder 12 punktów, 8 asyst, i Jeff Teague 11 punktów, 5 asyst, trzeba wspomnieć że Teague doznał urazu na początku spotkania przez co nie grał na 100% swoich  możliwości. Atlanta w dwóch  ostatnich  spotkaniach  pokazała bardzo dobrą i skuteczną koszykówkę i zasłużenie awansowała do kolejnej rundy, tam czeka ich nie lada wyzwanie, pokonanie drużyny dowodzonej przez LeBrona James'a. Pierwsze spotkanie 3 maja w Clevland.

Kontynuując wycieczkę po parkietach  NBA, przenosimy się na mecz numer 6 do Indiany, gdzie w hali Bankers Life Fieldhouse drużyna gospodarzy chciała zachować swoją szansę na decydujący mecz numer 7. Bardzo  wyrównane spotkanie, Pacers od początku byli zmuszeni do gonienia wyniku, dopiero w drugiej odsłonie gry udało im się uporządkować grę i wyjść na prowadzenie oraz zdystansować ekipę z Toronto. Bardzo niedokładna gra gości w kwartach trzy i cztery spowodowała że seria spotkań przedłuża się do siedmiu. Wśród gości znów zawiedli liderzy czyli Kyle Lowry i DeMarc DeRozan, pierwszy tylko 10 punktów oraz 10 asyst, drugi 8 punktów. Najlepszym punktującym natomiast był DeMarre Carroll i Cory Joseph po 15 punktów. W Pacers, jak zawsze nie zawiódł Paul George 21 punktów, 6 asyst, 11 zbiórek, 2 przechwyty, Myles Turner dorzucił 15 punktów, Monta Ellis 14 punktów, 5 asyst, 4 przechwyty. Indiana wygrała to spotkanie różnicą 18 punktów, i jedzie na decydujące siódme spotkanie do  hali Air Canada Center.

Ostatnie spotkanie na wschodzie to potyczka Charlotte i Miami, gospodarze niespodziewanie wrócili do gry wygrywając kolejne trzy spotkania i w meczu numer sześć chcieli przypieczętować pierwszy awans od 2002 roku. Goście z Miami chcieli zmazać plamę z ostatniego  spotkania u siebie które przegrali i przedłużyć serię do meczu numer 7. Podopieczni Erika Spoelstry podeszli do  tego  spotkania bardzo skoncentrowani i od początku meczu  dyktowali warunki gry ekipie Hornets. Jednak w trzeciej kwarcie to  gospodarze zaczęli coraz odważniej atakować i zmniejszać stratę do drużyny Heat's. Przed rozpoczęciem czwartej kwarty goście z Florydy prowadzili 5 punktami. Ostatnia odsłona meczu  bardzo  nerwowa i wyrównana, szczególnie końcowe minuty  gdzie gospodarze mogli wyrównać wynik meczu, a nawet wyjść na prowadzenie, jednak Dwyane Wade nie pozwolił na taki obrót spraw, sam przeprowadził dwie akcje które pozwoliły ekipie z Miami wrócić do  hali American Airlines Arena na mecz numer 7. dla Charlotte najlepszym zawodnikiem na boisku był Kemba Walker 37 punktów, 5 asyst. Jednak bohaterem tego spotkania był Wade 23 punkty, 4 asysty, 6 zbiórek, 2 przechwyty, 3 bloki, gwiazdor Miami był zaangażowany w grę ofensywną jak i defensywna swojego  zespołu. Warto pochwalić także Luola Denga za 21 punktów oraz Hassana Whiteside'a który mimo tego  że popełnił 6 fauli i musiał opuścić parkiet, znakomicie wspomagał Wade'a i Denga zdobywając 12 punktów, 7 zbiórek i 4 bloki. Miami wraca na 7 spotkanie do  swojej hali i postara się awansować do półfinału Konferencji Wschodniej. Hornets muszą wyrzec się błędów z spotkania numer 6 i powalczyć w Miami o awans. Decydujące spotkanie 1 maja o 19.00 czasu polskiego.

Na zachodzie pozostaje nam analiza tylko jednej rywalizacji, mianowicie Portland kontra Clippers. Ekipa z Los Angeles prowadziła w serii już 2:0, jednak rywalizacja ta przypomina stare siatkarskie porzekadło, że jeżeli prowadząc 2:0, nie wygrywasz 3:0, to  przegrywasz 2:3, i chyba tak właśnie ta rywalizacja się potoczyła. Drużyna Doc'a Riversa po tym jak w meczu  numer 4 straciła Chrisa Paul'a, oraz Blake'a Griffina nie potrafi wrócić na właściwe tory. Portland natomiast zwęszyło szansę na awans do  kolejnej rundy i wykorzystują nieobecność gwiazd Clippers. spotkanie numer sześć od samego początku bardzo wyrównane, żadna z drużyn nie dawała za wygraną, raz jedni raz drudzy wychodzili na prowadzenie, pierwsza odsłona zakończyła się 2 punktowym prowadzeniem gospodarzy, w trzeciej kwarcie na prowadzenie wyszli Clippers którzy za sprawą dobrze spisujących  się Crawforda i młodego  Riversa cały czas byli w grze o mecz numer 7. Portland natomiast jak w każdym ze spotkań w tej rywalizacji, dobrze zagrali w ostatniej odsłonie gry która zdecydowała o zwycięstwie i jednocześnie o awansie ekipy z Portland do  kolejnej rundy. Spotkanie zakończyło się wynikiem 106:103, a najlepszy na boisku był, wspomniany przeze mnie Jamal Crafword 32 punkty, wspomógł go Austin Rivers 21 punktów, 8 asyst, 6 zbiórek,który w trakcie meczu musiał zejść na szycie łuku brwiowego którego doznał przy jednym ze starć z rywalem. DeAndre Jordan 15 punktów i 20 zbiórek, tyle samo punktów uzyskał J. J Redick. W ekipie blazers najlepszy był Damien Lillard 28 punktów 7 asyst, 5 zbiórek, a także C. J. McCollum 20 punktów, 4 asysty, dobrze zagrali Harkless, Crabbe i Mason Plumlee 9 punktów i 14 zbiórek, 4 asysty, 2 bloki. Środkowy Blazers był jedną z najjaśniejszych  postaci w rywalizacji  z Los Angeles Clippers. Portland zasłużenie wygrało cztery kolejne mecze z Clippers i ze stanu 0:2, doprowadzili do  4:2 na swoją korzyść. Teraz czekają na nich  w kolejnej rundzie mistrzowie z poprzedniego  sezonu, czy  tutaj też pokusza się o niespodziankę ? Rywalizacja rozpocznie się już 1 maja o 21.30 czasu polskiego.

Dwa spotkania w konferencji Wschodniej muszą rozstrzygnąć się w meczu  numer 7 , a drużyny które już wcześniej awansowały zaczną swoja rywalizację w półfinale konferencji, to  będzie na pewno gorąca majówka dla wszystkich  fanów NBA.
continue reading Jastrzębie odleciały, Mecze numer 7, Blazers od 0:2 do 4:2 !!!

czwartek, 28 kwietnia 2016

Rakiety odpalone!!! Clippers w cięzkiej sytuacji, a na Wschodzie ostra rywalizacja.

Rakiety odpalone!!! Clippers w cięzkiej sytuacji, a na Wschodzie ostra rywalizacja.

 Coraz mocniej rywalizację w NBA przenoszą się ku półfinałom Konferencji Wschodniej jak i Zachodniej. Prędzej na pewno zaczną drużyny z zachodu ponieważ tam coraz więcej rozstrzygnięć. Natomiast na Wschodzie mecze są coraz bardziej wyrównane, co  za tym idzie rywalizacje trwają dłużej. Dlatego też przegląd spotkań zaczniemy od Wschodu.

Zaczynamy od spotkania Atlanta Hawks : Boston Celtics. Gospodarze wrócili do  własnej hali, po dwóch  porażkach  jakie ponieśli w TD Garden. Tym razem jednak ekipa dowodzona przez Isaiaha Thomasa spisała się słabo i nie sprostała ekipie gospodarzy przegrywając spotkanie 110:83. W tej rywalizacji to pierwsza tak duża różnica punktowa na koniec spotkania. Dla podopiecznych Mike'a Budenholzera najwięcej punktów rzucili Mike Scott 17 punktów, 5 zbiórek, Kent Bazemore 16 punktów, 5 zbiórek, Jeff Teague 16 punktów, 3 asysty, Kyle Korver 13 punktów, Paul Millsap 10 punktów, 6 asyst, 8 zbiórek. Drużyna Hawks we wszystkich  meczach  play-off 's przeważnie po równo dzieli się zdobyczą punktową, co  pokazuje że mają szeroką ławkę i trener może polegać na wielu zawodnikach. W ekipie Celtów najwięcej punktów zdobył Evan Turner (15), bardzo  słabo  spisał się Isaiah Thomas tylko 7 punktów, 3 asysty, 3 straty i tylko 3/12 skuteczność rzutów. Rywalizacja przenosi się do Bostonu gdzie Hawks będą mogli przypieczętować awans. 

Następna rywalizacja to mecz pomiędzy Toronto i Indianą. Druga drużyna konferencji potrzebowała zwycięstwa, aby nie jechać na mecz numer sześć do  Indiany z nożem na gardle. Jednak pierwsza kwarta nie napawała kibiców gospodarzy  optymizmem, przegrana 20:35 mówi sama za siebie, druga i trzecia kwarta bardzo  wyrównana, natomiast w czwartej nastąpiło odrodzenie drużyny Raptors, którzy zdeklasowali swoich  rywali, wygrywając 25:9 i objęli prowadzenie w serii 3:2, bohaterami spotkania byli po stronie Toronto, DeMark DeRozan, a po stronie Indiany oczywiście Paul George. Pierwszy z nich  zdobył 34 punkty, 2 asysty. Natomiast lider Pacers ustrzelił 38 punktów, miał 8 asysty, 8 zbiórek i 2 przechwyty, to  jednak nie wystarczyło by pokonać gospodarzy i ostatecznie drużyna Franka Vogela przegrała 102:99. Słabo znów spisał się Kyle Lowry 14 punktów, 5 asyst. Pacers muszą wygrać we własnej hali by myśleć o rywalizacji numer 7 i rozstrzygnięciu tej rywalizacji  na własną korzyść.

Drużyna Heat z Miami przeniosła się do własnej hali American Airlines Arena podejmując ekipę Szerszeni. Z wcześniejszych  relacji  już wiemy że każde spotkanie pomiędzy Heat i Hornets to spotkania które stoją na wysokim poziomie i przede wszystkim są bardzo  wyrównane, nie inaczej było tym razem. Wśród gospodarzy na boisku królował Dwyane Wade 25 punktów, 4 asysty, 5 zbiórek oraz Luol Deng 16 punktów, 3 asysty, 6 zbiórek. Gości z opresji ratował Marvin Williams 17 punktów, 8 zbiórek, Kemba Walker i Al Jefferson zdobyli po 14 punktów, Jeremy Lin zdobył 11 punktów i 7 asyst, ale z ławki bardzo pomógł Courtney Lee który w decydującej fazie czwartej kwarty zdobył ważne trzy punkty które pomogły wygrać Hornets rywalizacje numer 5 i objąć prowadzenie w całej serii. Miami musi teraz jechać do  Charlotte i wygrać inaczej play-off 'y się dla nich skończą.

Przenosimy się do Oakland tam drużyna najlepszego  trenera sezonu zasadniczego Steve'a Kerr'a podejmowała rakiety z Houston którzy w tej serii przegrywali 3:1 i mieli nikłe szanse na awans do  półfinału Konferencji  Zachodniej. Jedyną nadzieją było to że gospodarze musieli radzić sobie bez Stephena Curry'ego. Chociaż ostatnie spotkanie w toyota Center pokazało że Golden State bez swojego  lidera jest bardzo skonsolidowaną drużyną i potrafi grać bez swojej gwiazdy. Od początku spotkanie było pod kontrolą Warriors, którzy wygrali wszystkie cztery kwarty i bezproblemowo odpalili Rakiety z rozgrywek play-off 's. Wynik 114:81 mówi sam za siebie. Dla Rockets najwięcej punktów rzucił James Harden 35, miał 6 asyst i 6 punktów i gdyby nie on porażka Houston byłaby jeszcze wyższa. W ekipie gospodarzy dominowała gra zespołowa i tak czterech  zawodników mogło pochwalić się podwójną zdobyczą punktową, byli nimi Klay Thompson, Shaun Livingston, Draymond Green i Brandon Rush z ławki. Thomspon27 punktów, w tym 7/11 zza linii 7.24 metra, to  drugi mecz z rzędu gdy thompson zdobywa 21 punktów z samych  rzutów za trzy. Livingston 16 punktów, 3 asysty, Green 15 punktów, 9 zbiórek, 8 asyst i Rush 15 punktów z ławki. Golden State bez swojego  lidera łatwo awansowała do  następnej rundy  i czeka na zwycięzcę rywalizacji Clippers-Portland.
  
Na koniec pozostaje nam wyżej wspomniana rywalizacja Clippers i Blazers. Gospodarze tego  spotkania po dwóch  porażkach  przenieśli się do  Staples Center, gdzie mimo dwóch ważnych  absencji swoich koszykarzy, mianowicie Chrisa Paul'a i Blake'a Griffina, oboje nie zagrają już w tych  paly-offach. Drużyna Doc'a Riversa chciała pokazać że potrafi  grac bez swoich  dwóch  gwiazd. Początek spotkania bardzo  wyrównany, pierwsza kwarta 18:18, w drugiej na niewielkie prowadzenie wyszła drużyna dowodzona przez J. J Redicka. Jednak w trzeciej i w czwartej kwarcie znów uaktywnili się koszykarze Blazers przejmując dominację w meczu  i ostatecznie wygrywając spotkanie w Staples Center 98:108. Redick, Crawford, Jeff Green, DeAndre Jordan i Austin Rivers byli najaktywniejsi na boisku. Dla ekipy z Portland po raz kolejny najlepszym był C. J. McCollum 27 punktów, lider Blazers Lillard dołożył 22 punkty, Maurice Harkless 19 punktów i 10 zbiórek, a Mason Plumlee najlepiej spisywał się na tablicach 15 zbiórek, 10 punktów. Bez swoich  liderów Clippers są chyba skazani na porażkę, szóste spotkanie odbędzie się w Portland, które będzie mogło przypieczętować awans do półfinału konferencji.

Play-offy rządzą się swoimi prawami i widać że nie zawsze faworyt będzie łatwo awansować. Warto wspomnieć że w tych  play-offach  największe gwiazdy odnoszą urazy które eliminują ich nawet do  końca rozgrywek, co  czyni te spotkania ciekawszymi, ale czy niektóre gwiazdy nie wyeksploatowały się za bardzo w sezonie zasadniczym i teraz widać tego  efekty ?.
continue reading Rakiety odpalone!!! Clippers w cięzkiej sytuacji, a na Wschodzie ostra rywalizacja.

wtorek, 26 kwietnia 2016

Duet Piorunujących !!, Clippers z wielkim bólem głowy, Szerszenie żądlą !!




Duet Piorunujących !!, Clippers z wielkim bólem głowy, Szerszenie żądlą !!

 Przegląd wydarzeń z parkietów NBA. Powoli wchodzimy w kulminacyjny moment pierwszej rundy i czekamy jak potoczą się sprawy na wschodzie gdzie tylko  Cavaliers zapewnili sobie awans do  następnej rundy , a reszta ekip toczy  zacięte rywalizacje o awans, we wszystkich  trzech  parach  stan meczy wyrównał się do  2:2. Na zachodzie natomiast kolejna ekipa awansowała do  następnej fazy play-off 's i w półfinale konferencji zagrają z San Antonio Spurs. Od tego  spotkania również rozpoczniemy relację.

Oklahoma City Thunder po dwóch  zwycięstwach  w Teksasie z koszykarzami Dallas Mavericks prowadzili w serii do  czterech zwycięstw 3:1, i mieli przewagę własnego  boiska którą oczywiście chcieli wykorzystać na swoja korzyść. Pierwsza kwarta, to popis gospodarzy którzy pod dowództwem duetu Russell Westbrook oraz Kevin Durant rządzili na parkiecie Chesapeake Energy Arena. Wynik 35:24 idealnie odzwierciedlał obraz gry. W drugiej kwarcie goście odrobili cztery oczka i do  szatni schodzili z 7 punktową stratą , w drugiej połowie spotkania Thunder nie pozostawili Mavs nadziei na korzystny wynik i ostatecznie wygrali 118:104. Znakomite spotkanie rozegrał duet Thunder's, Westbrook/Durant, pierwszy z nich  zdobył 36 punktów, 9 asyst, 12 zbiórek, notując kolejne Double-Double w tej konfrontacji. Durant natomiast rzucił 33 punkty, 7 zbiórek i 2 asysty. Piorunujący duet znakomicie zaprezentował się przed własną publicznością, nie pozwalając gościom na to  aby przez chwilę myśleli o sprawieniu niespodzianki. Oklahoma City tylko  w jednym ze spotkań zdobyła mniej niż 100 punktów. W kolejnej rundzie na ekipę Thunder czeka kolejna drużyna z Teksasu San Antonio Spurs. Dla gości  najwięcej punktów zdobył weteran Dirk Nowitzki 24 punkty.

Drugie spotkanie rozgrywane tej nocy na Zachodzie, czyli Portland kontra Los Angeles Clippers. Również przyniosło wiele emocji, oraz może doprowadzić do  nieoczekiwanego  obrotu spraw w tej rywalizacji, Clippers przegrali to  spotkanie 98:84,  do tego  Doc Rivers ma spory ból głowy po tym meczu kontuzji nabawili się Chris Paul i Blake Griffin, pierwszy z nich  doznał złamania nadgarstka, drugi  natomiast po jednym ze starć doznał kontuzji kolana, na razie nie wiadomo jak poważnej. Na pewno Chris Paul może pożegnać się z play-offami, złamanie wykluczy  go  na kilka tygodni. Rivers teraz będzie musiał liczyć na rezerwowych którzy będą musieli mocno się napocić by wyeliminować ostatnio  rozpędzoną ekipę Terry'ego Stotts'a. Co  do samego  spotkania to póki na boisku był jeszcze CP#3 to  Clippers grali jak równy z równym, jednak czwarta kwarta w której zabrakło lidera drużyny z Kalifornii, Portland wyszło na prowadzenie którego  już do  końca meczu  nie oddało. Najlepszy wśród Clippers był Blake Griffin oraz Jeff Green obydwoje po 17 punktów, Chris Paul zdobył 16 a Jamal Crawford 12 punktów. Gospodarzy  do  zwycięstwa poprowadził tym razem nie Damien Lillard, a Al-Farouq Amini, 30 punktów, 3 asysty, 10 zbiórek, i skuteczność 7/10 zza pola 7,24, C. J. McCollum dołożył 19 punktów, Allen Crabbe 12 punktów, tyle samo co  Lillard który oprócz 12 punktów miał 6 asyst i 6 zbiórek, znakomite spotkanie rozegrał Mason Plumlee tylko 2 punkty, ale za to  10 asyst 14 zbiórek i 3 bloki. Rywalizacja przenosi się do Los Angeles, ale pytanie główne to  jak poradzą sobie Clippers bez ich  lidera i czy  uraz Blake'a Griffin'a jest groźny czy  nie, bez dwóch  najważniejszych koszykarzy  Rivers może mieć problem z wyeliminowaniem Blazers.

Teraz wracamy na Wschód gdzie do  czwartej rywalizacji  przystąpiły drużyny Miami Heat, oraz Charlotte Hornets. Ekipa której właścicielem jest sam Michael "Air" Jordan chciała wykorzystać atut własnego  parkietu, natomiast Heat chcieli wygrać spotkanie numer cztery i przenieść się na ostatnie spotkanie do  własnej hali. Nic z tych  rzeczy szerszenie przespali pierwszą kwartę przegrywając 19:26, natomiast w drugiej kwarcie raz po raz żądlili drużynę z Florydy deklasując ich 29:13, do  połowy 48:39 dla szerszeni. Druga część spotkania to  dwie kwarty w których  to  ekipa Heat była lepsza, jednak jak to  miało miejsce w drugiej kwarcie Hornets dobrymi kontratakami nadal żądlili Żar z Miami, ostatecznie wygrywając spotkanie 89:85. Dla gości najwięcej punktów rzucił 34 letni Joe Johnson 16 punktów, 7 zbiórek, Luol Deng 15 punktów, 7 zbiórek, Dwyane Wade 12 punktów, 10 asyst, 7 zbiórek oraz Goran Dragic 12 punktów, słabo  w strefie podkoszowej spisał się Hassan Whiteside tylko 7 zbiórek i 8 punktów. Gospodarzy do  zwycięstwa poprowadził Kemba Walker 34 punkty, 3 przechwyty, a z ławki wspomógł go  Jeremy Lin 21 punktów i 3 asysty. Rywalizacja między tymi dwoma drużynami się zazębiła i przenosi się na Florydę do  American Airlines Arena.

W środę czekają nas kolejne emocje związane z NBA, Golden State zagra z Houston, a Boston Celtics odwiedzą Atlantę Hawks. 
continue reading Duet Piorunujących !!, Clippers z wielkim bólem głowy, Szerszenie żądlą !!

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Pierwsze rozstrzygnięcia, wyrównana walka, co dalej z Currym ?

 Pierwsze rozstrzygnięcia, wyrównana walka, co  dalej z Currym ?

 Jeszcze dobrze nie zdążyliśmy ochłonąć po ostatnich wydarzeniach  w NBA, a już nasłuchujemy nowych  newsów związanych  z tymi rozgrywkami. Mamy pierwsze drużyny które awansowały do  dalszej rundy play - off 's, mamy dwie rywalizacje które na pewno przeciągną się do  sześciu meczy, no i  co  najważniejsze problem faworytów do  zdobycia mistrzostwa, ale zacznijmy po kolei.
Jeżeli mówimy o pierwszych  rozstrzygnięciach to chodzi  tu  o bardzo  łatwy awans drużyny Grega Popovicha , czyli San Antonio Spurs, którzy w bardzo  szybkim tempie uporali się z niedźwiadkami z Memphis, którzy nawet przez chwilę nie zagrażali drugiej drużynie Konferencji Zachodniej. Można stwierdzić że ekipa Davida Joergera była bezzębna w potyczkach  z ostrogami. Dlatego też nazwałem ich niedźwiadkami a nie niedźwiedziami Grizzlie. Wracając do rywalizacji  numer cztery w której San Antonio dominowało jak w poprzednich  spotkaniach  i wygrało to  spotkanie 95:116, najlepszym zawodnikiem w ekipie gości był uznany za najlepszego  defensywnego  zawodnika sezonu 2016 Kawhi  Leonard zdobywca 21 punktów, 4 asyst i 7 zbiórek, wspomagali go Tony Parker 16 punktów jak i LaMarcus Aldridge zdobywca Double- Double 15 punktów , 10 zbiórek. W drużynie Memphis natomiast najlepszym zawodnikiem był Lance Stephenson 26 punktów, a także Matt Barnes 15 punktów, 4 asysty, 7 zbiórek, oraz Zack Randolph 15 punktów, 7 zbiórek. Decydująca okazała się trzecia kwarta w której Spurs wypracowali sobie przewagę 18 punktów podwyższając ją w czwartej kwarcie do  21 i tym samym wygrywając czwarte spotkanie kończąc rywalizację stanem 4:0.

 Kolejna drużyna która może pochwalić się szybkim awansem jest drużyna dowodzona przez Lebrona James'a, czy li Kawalerzyści z Clevland. Koszykarze z Detroit mimo iż przez wszystkie cztery potyczki  z najlepszą drużyną na Wschodzie walczyli dzielnie , to  nie potrafili przechylić szali na swoją stronę i ostatecznie odpadli po czterech  spotkaniach z ekipa z Ohio. Ostatnie spotkanie było  bardzo podobne do poprzednich, wyrównane spotkanie od samego  początku i  częste zmiany prowadzenia na korzyść jednych  i drugich, jednak to  goście ostatecznie  wygrali, mimo iż ostatnią akcję meczu mieli gospodarze, a swojego  rzutu za trzy  nie trafił Reggie Jackson, i ekipa trenera Tyronna Lue cieszyła się z awansu. Dla gospodarzy najwięcej punktów zdobył Marcus Morris 24 punkty, Tobias Harris 23 punkty, 13 zbiórek, warte odnotowania są 13 punktów Reggiego Jacksona oraz 12 asyst. Gości  do  zwycięstwa poprowadził Kyrie Irving który zdobył 31 punktów, 5 asyst, no i oczywiście niezawodny jak na razie w tych  play - offach  LeBron James 22 punkty, 6 asyst, 11 zbiórek. Cavaliers pewnie awansują do  kolejnej rundy i czekają na kolejnego  przeciwnika.

Jeżeli mowa o kolejnym przeciwniku Cavaliers to przenosimy się do rywalizacji Celtów i Jastrzębi. Tutaj spotkania są bardziej zacięte niż pojedynki Detroit i Clevland. Stan rywalizacji  to  2:1 dla Hawks. Jednak czwarte spotkanie przyniosło niesamowite emocje. Gospodarze pokazali że na swoim parkiecie są bardzo  groźną drużyną i potrafią ogrywać wyżej notowane drużyny. bohaterem spotkania w ekipie gospodarzy  z TD Garden był tym razem duet Isaiah Thomas i Marcus Smart zdobywcy odpowiednio 28 punktów i 20 punktów. Smart znakomicie spisywał się również w obronie, dokładając 8 zbiorek i 2 przechwyty, jego  energiczne wejścia pod kosz non stop motywowały drużynę z Bostonu do walki o zwycięstwo. Evan Turner oraz Jonas Jerebko również rozegrali dobre spotkanie wspomagając swoją drużynę w akcjach  defensywnych  jak i  ofensywnych. W drużynie gości z Atlanty najlepszym okazał się Paul Millsap 45 punktów, 3 asysty, 13 zbiórek, 4 bloki. Mecz jak już wspominałem na bardzo  wysokiej intensywności  musiał być rozstrzygnięty w dodatkowym czasie gry. W dogrywce ekipa gospodarzy  zdominowała jastrzębie, z których  chyba zeszło powietrze po czterech  kwartach i ostatecznie wygrała w dogrywce 12:3, Stan rywalizacji miedzy tymi drużynami 2:2. 

Do remisu w innej rywalizacji na Wschodzie doprowadziła drużyna Indiany, która pewnie pokonała Raptors 100:83, bohaterami spotkania, trzech zawodników Indiany: George Hill, Ian Mahinmi oraz Paul George. Na wyróżnienie zasługuje Ian Mahinmi który rzucił 22 punkty miał 5 asyst i 10 zbiórek, gości zawiódł duet Lowry - DeRozan , którzy razem zdobyli 20 punktów. dobrze spisał się Jonas Valanciunas 16 punktów, 6 zbiórek. Pacers nie składają broni i wydaje się ze tutaj rywalizacja może przeciągnąć się do  7 spotkań. Stan rywalizacji 2:2

Przenosimy się na Zachód tam swoją przewagę podwyższyła drużyna prowadzona przez Billy'ego Donovana i Monty Williamsa zwyciężyła ekipę Maverick's 108:119. Mecz stał na wysokim poziomie ale nie brakowało ostrych  zagrań i technicznych  fauli. Pierwsi na cenzurowanym znaleźli się Russel Westbrook  i Salah Mejri. W ostatniej kwarcie za dwa przewinienia techniczne z boiska wyleciał Kevin Durant który wyleciał za ostre zagranie przeciwko Justinowi Andersonowi i musiał opuścić parkiet American Airlines Center, to nie przeszkodziło jednak gościom w wygraniu tego  spotkania. Dla gości największą ilość oczek uzyskał Enes Kanter, turek zdobył 28, Russell Westbrook miał 25 punktów, 15 asyst i  5 zbiórek,  cenzurowany Durant uzbierał 19 punktów i  4 asysty. Stan rywalizacji  3:1 dla Thunder. Następne spotkanie w Chesapeake Energy Arena, oby było  w nim dużo energii.
 Zostajemy w  Teksasie aby przyjrzeć się rywalizacji  Houston Rockets i Golden State Warriors. gospodarze po ostatnim zwycięstwie odżyli i mieli nadzieje na wyrównanie stanu rywalizacji do  2:2. goście z Oakland natomiast znów mogli liczyć na swojego  lidera Stephena Curry'ego, który wrócił po dwóch  meczach  absencji. Pierwsze dwie kwarty bardzo  wyrównane i zakończone remisem do  przerwy po tym jak "Brodacz" Harden trafił w ostatnich  sekundach za trzy punkty. Wtedy  już drużyna gości  radziła sobie bez swojej gwiazdy  Stephena Curry'ego  który w pierwszej kwarcie po jednym ze starć z rywalem doznał kontuzji kolana i nie wiadomo kiedy wróci  na parkiet.Play-offy w tym sezonie są bardzo  pechowe dla lidera Warriors.Gospodarze mogli wykorzystać absencje Curry'ego w trzeciej i czwartej kwarcie , ale zamiast wygrać dali się wypunktować podopiecznym Steve'a Kerra. Golden State bardzo  dobrze zareagowało na stratę swojego  najlepszego  strzelca, a największym plusem tego  spotkania był występ Andre Iguodali, MVP poprzednich  finałów NBA, który zdobył 22 punkty, 3/4 z rzutów za trzy, 4 asysty, 5 zbiórek, Klay Thompson zdobył 23 punkty 5 asyst i 7?11 z a trzy. Draymond Green, Harrison Barnes oraz Shaun Livingston dołożyli razem 39 punktów i trzecia porażka w rywalizacji do  4 zwycięstw stała się faktem. Gospodarzy próbował ratować Dwight Howard 19 punktów, 15 zbiorek i James Harden 18 punktów i 10 asyst, czyli  podwójne Double-Double dla gwiazd Rockets. Na nic zdały się te zdobycze gdy mistrzowie z poprzedniego sezonu pokazali bardzo dobrą grę drużynową i ostatecznie pokonali ekipę J.B. Bickerstaffa 94:121, Stan rywalizacji  3:1 dla Warriors.
Pozostały jeszcze dwa czwarte spotkania , mianowicie Charlotte z Miami, oraz Portland z Clippers, mecze  26 kwietnia o 1.00 i 4.30 nad ranem.
continue reading Pierwsze rozstrzygnięcia, wyrównana walka, co dalej z Currym ?

niedziela, 24 kwietnia 2016

Emocje jak na Play-off''s przystało !!!





Emocje jak na Play-off''s przystało !!!


 Coraz większa rywalizacja nawiązała się w tegorocznych  spotkaniach  play-off''s.Tym razem nie brakowało emocji  i pewnie nie zabraknie ich  już teraz do  samego  końca, ponieważ drużyny grają z coraz większa intensywnością, a ekipy generalnie skazane na odpadnięcie z play-off''s odgryzają się faworytom.

Relację zaczniemy od Konferencji Zachodniej w której na swoje trzecie spotkanie wyszły ekipy Grizzlies i Spurs. Druzyna z FedEX Forum zawodzi w tych  play-off''ach  na całej linii, po raz kolejny oddali inicjatywę drużynie Grega Popovicha i przegrali 87:96. Najlepszym zawodnikiem w drużynie gospodarzy był Zack Randolph, zdobywca 20 punktów i 11 zbiórek. Oprócz Randolpha ekipę gospodarzy próbował wspomagać Matt Barnes zdobywca 17 punktów,i również 11 zbiórek, jednak bezdyskusyjnie najlepszym zawodnikiem tego  meczu  był Kawhi  Leonard zdobywca 32 punktów, 4 przechwyty i 5 bloków. Drużyna z San Antonio obejmuje w tym momencie prowadzenie 3:0 w serii i jest bardzo  bliska awansu do kolejnej rundy.

Przenosimy się do stanu Teksas gdzie drużyna Mavs podejmowała drużynę z Oklahomy. Gospodarze z American Airlines Center liczyli że uda im się pokonać drużynę prowadzoną przez dublet Westbrook/Durant, nic z tych rzeczy  jednak , Grzmoty kontrolowały spotkanie przez wszystkie cztery kwarty i spokojnie wygrały z Dallas 102:131. W ekipie gospodarzy najlepszym zawodnikiem był Wesley Matthews zdobywca 22 punktów, gości do  zwycięstwa poprowadził wyżej wymieniony duet Westbrook/Durant zdobywcy kolejno 26 punktów i 34 punktów, przy czym Westbrook dołożył jeszcze 15 asyst, do  zwycięstwa OKC dołożył się również Enes Kanter 21 punktów i 8 zbiórek. Drużyna z Oklahomy objęła prowadzenie 2:1 w serii.
  
 Pozostajemy w gorącym stanie Teksas i przenosimy się na trzecie spotkanie pomiędzy Houston a Golden State, ekipa gości po raz kolejny musiała sobie radzić bez swojego  lidera Stephena Curry'ego który znów nie mógł wystąpić z powodu kontuzji stawu skokowego. Natomiast ekipa gospodarzy chciała wykorzystać absencje najlepszego  zawodnika Warriors. Spotkanie bardzo  zacięte pierwsza kwarta na korzyść gospodarzy  i  to  z przewagą 13 punktów, natomiast kolejne trzy kwarty to  gonitwa Warriors. Koniec końców to  ekipa gospodarzy  osiągnęła sukces wygrywając niemalże ostatnia akcja spotkania , gdy lider rakiet James Harden rzucił za 2 punkty faulując Andre Iguodale , czego  sędziowie nie zauważyli, goście mieli jeszcze szansę na wyrównanie lub wygranie tego  spotkania , jednak w ostatniej akcji meczu Draymond Green pogubił się przyjmując piłkę, która uciekła mu na aut i tą strata spotkanie zakończyło się zwycięstwem Rockets. Najlepszym zawodnikiem na boisku był James Harden 35 punktów, 9 asyst, 8 zbiórek. Niespodziewanie w ekipie gości  najlepiej punktującym był Marreese Speights 22 punkty. Warto dodać że przebudził się także środkowy Houston Dwight Howard 13 punktów, 13 zbiórek, 2 bloki, tym samym notując Double-Double. Drużyna Golden State bez swojego lidera miała spore problemy, jeżeli nie chcą by ta seria przedłużyła się do  6meczów , to  muszą liczyć że Curry szybko wróci  do  gry.

Ostatni pojedynek w Konferencji Zachodniej to spotkanie Blazers i Clippers, tym razem gospodarze z  Moda Center, zaskoczyli koszykarzy Doc'a Riversa wygrywając 96:88, i zmniejszają stratę w rywalizacji do  2:1. bohaterem spotkania został Damien Lillard zdobywca 32 punktów, w sukurs przyszli mu C.J. McCollum 27 punktów, a także Mason Plumlee 6 punktów, 9 asyst i uwaga 21 zbiórek z tego  18 w obronie co pozwoliło gospodarzom wygrać ten mecz,  w ekipie Clippers najlepszym był Chris Paul 26 punktów i 9 asyst, oraz Jamal Crawford 19 punktów z ławki. Te zdobycze jednak nie pozwoliły na trzecie zwycięstwo ekipie z Kalifornii. Blazers walczą dalej.


Czas na Konferencję Wschodnią tam trzecie zwycięstwo w serii odnieśli koszykarze Cavaliers wygrywając w The Palace of Auburn Hills 91:101 na parkiecie znakomicie spisywali się Kyrie Irving, Kevin Love i LeBron James pierwszy z nich zdobył 26 punktów, Love 20 punktów i James tyle samo dokładając do  tego  7 asyst i 13 zbiórek. W ekipie gospodarzy natomiast Caldwell-Pope 18 punktów, Andre Drummond 17 punktów, Marcus Morris 16 punktów i Reggie Jackson który skompletował Double-Double 13 punktów i 12 asyst. Ekipa Tyronna Lue spokojnie zmierza do  awansu do  kolejnej rundy.

 Teraz przeniesiemy się do  TD Garden w Bostonie, gdzie Celtowie podejmowali Hawks. Podopieczni Brada Stevensa chcieli wykorzystać atut własnego  boiska i wygrać z drużyną Mike Budenholzera. Kibice z Bostonu na pewno nie mogli czuć się zawiedzeni, gospodarze rozegrali znakomite spotkanie wygrywając 111:103. Znakomite spotkanie rozegrał Isaiah Thomas 42 punkty, a z pomocą przyszli mu Evan Turner 17 punktów, 7 asyst, Amir Johnson 15punktów, 7 zbiórek oraz Jonas Jerebko  11 punktów, 4 asysty i 12 zbiórek. W ekipie jastrzębi do  najlepszych  zaliczymy Jeffa Teague 23 punkty, 5 asyst, Dennisa Schroedera 20 punktów, oraz Kent Bazemore 20 punktów, 8 zbiórek. Ekipa gospodarzy kontrolowała większość spotkania i zniwelowała przewagę w serii do  jednego  zwycięstwa.

Szybko przenosimy się do Time Warner Cable Arena w Charlotte gdzie gospodarze również pokonali wyżej notowanych  rywali z Miami. spotkanie toczyło się pod dyktando szerszeni, którzy wygrali w trzech odsłonach  tego  spotkania , oddając tylko 4 kwartę ekipie gości. Najlepszymi zawodnikami w ekipie gospodarzy  byli Jeremy Lin , Kemba Walker i Frank Kaminsky, zdobyli kolejno 18 punktów, 17 punktów i 15 punktów. W drużynie Erika Spoelstry najlepiej spisywali się Luol Deng 19 punktów, Dwyane Wade 17 punktów oraz Hassan Whiteside 13 punktów, 18 zbiórek (Double-Double).


Ostatnie spotkanie w tej konferencji i chyba najciekawsza para ze wszystkich to  spotkanie pomiędzy Indianą a Toronto w serii było 1:1 i rywalizacja przeniosła się do  Indianapolis, niestety gospodarze z Bankers Life Fieldhouse ulegli drużynie Dwane Casey'a 85:101,w drużynie gości najlepiej spisywali się DeRozan i Lowry po 21 punktów oraz Jonas Valanciunas 9 punktów i 14 zbiórek i DeMarre Carroll 17 punktów, 5 zbiórek. Gospodarzy  często  ratował Paul George 25 punktów, 6 asyst, 10 zbiórek. Pomocni byli również, Myles Turner 17 punktów i George Hill 13 punktów. To jednak nie wystarczyło by pokonać na własnym parkiecie drużynę z Toronto, i tym samym ekipa Pacers jest na minusie w rywalizacji do  czterech  zwycięstw.


Dla przypomnienia tak wyglądają stany rywalizacji:
Konferencja Wschodnia
Clevland - Detroit 3:0
Atlanta - Boston 2:1
Miami - Charlotte 2:1 
Toronto - Indiana 2:1

Konferencja Zachodnia
Golden State - Houston 2:1
Los Angeles Clippers - Portland 2:1
Oklahoma -Dallas 2:1
San Antonio - Memphis 3:0
continue reading Emocje jak na Play-off''s przystało !!!

czwartek, 21 kwietnia 2016

"No Curry, No Fun !!! "



"No Curry, No Fun !!! "

 Co  nowego  w NBA, jesteśmy po drugich  spotkaniach zarówno w Konferencji Wschodniej jak i  Konferencji Zachodniej, emocji  nie brakowało, jednak  tym razem śmiało można powiedzieć, że spotkania odbywały się i kończyły wynikami które nie wzbudzały u nas najwyższej skali Richtera.

Analizę spotkań tym razem zaczniemy od Konferencji Wschodniej. Tam druga rywalizacja zaczęła się od spotkania w Air Canada Center, gdzie po raz kolejny o punkty walczyły ekipy z Toronto i Indiany. Niespodzianki  nie było wygrała drużyna gospodarzy z Toronto. Raptorsi od początku spotkania narzucili wysokie tempo i w pierwszej kwarcie osiągnęli przewagę 11 punktów. w drugiej kwarcie na chwilę inicjatywę przejęli Pacers którzy zniwelowali stratę do  5 punktów, jednak trzecia i czwarta kwarta, to  minimalne zwycięstwo drużyny z Kanady, która w końcowym rozrachunku pokonała drużynę prowadzoną przez Franka Vogela 98:87. Najlepszym zawodnikiem na parkiecie był Paul George, zdobywca 28 punktów, natomiast w ekipie z Toronto najlepszym okazał się środkowy z Litwy, Jonas Valanciunas, który ustrzelił 23 punkty oraz zebrał 15 piłek. Nie najlepiej spisywała się po raz kolejny dwójka najlepszych  zawodników z Toronto, Kyle Lowrego, oraz DeMara DeRozana, Lowry zdobył 18 punktów, a DeRozan tylko  10. Jeżeli koszykarze z Toronto  chcą myśleć o dalszej grze w play-off, to  muszą liczyć na dwójkę tych  koszykarzy, którzy przez cały sezon zasadniczy  napędzali drużynę z Kanady. Teraz rywalizacja przenosi się do  Indianapolis.
 Kolejne spotkanie to pojedynek Atlanty z Boston. Po raz kolejny góra gospodarze którzy tym razem zagrali pewniej i skuteczniej co widać w wyniku końcowym spotkania 89:72. Najlepiej punktującymi w ekipie gospodarzy  byli Al Horford i Kyle Korver, obydwoje zdobyli  po 17 oczek. Dobrą skutecznością za trzy wykazał się Korver , trafił 5/7 rzutów, i dorzucił dwa punkty z pola. Jeff Teague  rzucił 13 punktów. W ekipie gości najlepszym rzucającym znów był Isaiah Thomas 16 punktów. Jastrzębie w pierwszej połowie zdeklasowali Celtów, nie pozwalając im zdobyć więcej niż 10 oczek, a sami zdobyli 24 punkty. W kolejnych  kwartach  goście próbowali odrobić straty jednak różnica z pierwszej kwarty była decydująca w tym spotkaniu.

Pierwsza ekipa w Konferencji Wschodniej czyli Clevland Cavaliers po raz drugi  pokonali Detroit Pistons, którzy tym razem nie nawiązali tak równej walki jak to  miało miejsce w pierwszym meczu. Ekipa Kawalerzystów mimo iż przegrała pierwszą kwartę 23:28, to  już w kolejnych odrobiła straty i spokojnie wyszła na niezagrożone prowadzenie. Bohaterami spotkania w Quicken Loans Arena byli LeBron James, Kyrie Irving, i J.R. Smith, pierwszy zdobył 27 punktów, Irving 22 punkty, a J.R. Smith 21, wszystkie z rzutów za linii 7,24 metra. W drużynie Tłoków najlepszy był Andre Drummond zdobywca 20 punktów. Jeżeli ekipa z Detroit nie poprawi swojej gry, to  szybko pożegna się z tegorocznymi play-off''s.

Ostatnia rywalizacja w tej Konferencji to  Heat kontra Hornets, tutaj również bez niespodzianek, zwycięstwo Miami 115:103 daje im prowadzenie 2:0 w rywalizacji. Na boisku dwoili sie i troili Kemba Walker, zdobywca 29 punktów , oraz Al Jefferson który zdobył o 4 oczka mniej, to  jednak nie dało zwycięstwa ekipie z Charlotte. Dwyane Wade i spółka potrafili odeprzeć ataki gości i wygrać drugie spotkanie we własnej hali. Wade zdobył 28 punktów , i był dobrze wspierany przez Dragica 18 punktów, Whiteside'a 17 punktów oraz Luola Denga 16 punktów. Decydująca okazała się druga kwarta, w której obie ekipy rzuciły 74 punkty. Miami 43, a Hornets 31.


Przenosimy się na zachodnie wybrzeże tam swoje drugie spotkanie rozgrywała ekipa mistrzów NBA, oraz rekordzistów z sezonu zasadniczego. Gospodarze musieli wystąpić bez swojego  najlepszego  strzelca Stephena Curry'ego, który w pierwszym meczu  doznał kontuzji kostki i nie wystąpił w drugim spotkaniu. Ciężar gry pozostał na barkach  drugiego z popularnych  "SPLASH Brothers", czyli Klay'u Thompsonie, który zdobył 34 punkty i przyczynił się do zwycięstwa  jakże niełatwego. W ekipie z Oakland wyróżnić można Andre Iguodalę 18 punktów, oraz Shauna Livingstona 16 punktów, Draymond Green zdobył natomiast 12 punktów i miał 14 zbiórek. W ekipie z Teksasu James Harden zdobył 28 punktów. Emocje przeniosą się teraz do  gorącego  Teksasu, czy  Stephen Curry zdąży wyleczyć swoją kontuzje i zagra, przekonamy się w nocy z piątku na sobotę. Trzeba jednak przyznać że gdy  nie ma Curry'ego  na parkiecie to  "No Curry, No Fun !!!"


Inna drużyna z Teksasu natomiast wyrównała rywalizacje do  stanu 1:1. Mówimy o drużynie z Dallas którzy jednym punktem wygralą z ekipą Kevina Duranta i Russella Westbrooka. Wspomniana dwójka zdobyła razem 40 punktów. Durant 21, a Westbrook 19. W ekipie Mavs najlepszy był Raymond Felton zdobywca 21 punktów, wspomagany przez Dirka Nowitzkiego oraz Derona Williamsa. Teraz drużyna Oklahomy musi stanąć na wysokości  zadania i wygrać w Dallas.

Spurs po raz drugi  pokonali niedźwiadki z Memphis, bo  nie można nazwać ich  niedźwiedziami Grizllie, drugi mecz i  druga wysoka porażka 94:68, znakomite prowadzenie gry  przez zawodników Grega Popovicha przez wszystkie kwarty dała spokojne zwycięstwo, najwięcej punktów dla San Antonio zdobył Patrick Mills 16 punktów.

Ostatnim spotkaniem był pojedynek w Staples Center, gdzie Clippers podejmowali Trail Blazers. Drużyna dowodzona przez Chrisa Paula wysoko wygrała ze słabo  spisującym się w tym meczu Damienem Lillardem. Pierwszy z wyżej wymienionych  zdobył 25 punktów, drugi  miał 17 , trafiając tylko 6-22 rzuty z gry. W ekipie gospodarzy  dobrze spisywał się również J.J Reddick zdobywca 17 punktów. Kulminacyjna dla całego  spotkania była 4 kwarta w której gospodarze wygrali 35:20, tym samym nie dając żadnych  szans ekipie z Portland.   



Kolejne, już trzecie spotkania zaczynają się w nocy  z 22 kwietnia na 23. Relacje jak zawsze po pełnej kolejce.
Dziękuję za uwagę i dobranoc :D

continue reading "No Curry, No Fun !!! "

środa, 20 kwietnia 2016

Mistrzowie nie zwalniają tempa !!!, niespodzianka na Zachodzie.

Mistrzowie nie zwalniają tempa !!!, niespodzianka na Wschodzie.

 Pierwsza faza play-off w NBA rozpoczęła się na dobre, wszystkie szesnaście drużyn rozegrało już swoje pierwsze spotkania. W Konferencji Wschodniej na pierwszy ogień starcie pomiędzy mistrzami z poprzedniego  sezonu z Golden State, a ekipą z Teksasu, czyli Houston Rockets. W Hali Oracle Arena  kibice nie spodziewali się innego  wyniku  niż przekonujące zwycięstwo gospodarzy. Nie inaczej tez potraktowali ten mecz koszykarze  Golden State którzy od samego początku meczu  przeważali nad drużyną która zajęła ósme miejsce w Konferencji Zachodniej. Stephen Curry już w pierwszej kwarcie zdobył 16 punktów, a drużyna Rakiet zaledwie 15 !!!, wynik pierwszej kwarty to  33:15 na korzyść gospodarzy. Druga kwarta t o nadal niesamowita przewaga gospodarzy którzy dołożyli 27 punktów przy 18 ekipy z Houston i na przerwę do  szatni schodzili ze stratą 27 punktów.
Jednak w trzeciej kwarcie ekipie z gospodarzy, a dokładniej ich  liderowi przytrafiła się lekka kontuzja która wykluczyła Stephena Curry'ego z gry do  końca spotkania, koszykarze Rocket's od tego momentu  zaczęli spisywać się coraz lepiej i trzecia kwartę wygrali 22:27. gwiazdor gospodarzy  wybiegł jeszcze na parkiet jednak nie był już tak efektowny jak w pierwszych  dwóch  kwartach, co  przełożyło się na grę. Jednak przewaga z pierwszych  dwóch  kwart i minimalna wygrana w czwartej kwarcie pomogły wygrać mecz w stosunku 104-78 i dały prowadzenie koszykarzom z Oakland 1:0. Warto wspomnieć ze obydwie gwiazdy Houston Rockets James Harden i Dwight Howard, byli  bardzo  nieskuteczni pierwszy z nich  zagrał bardzo  słabo zdobył tylko 17 punktów z gry , nie mając przy  tym ani jednego  punktu z rzutów wolnych  , koszykarze Golden State nie sfaulowali Hardena ani razu, natomiast Howard tracił piłki i  był bardzo  nieskuteczny.

Patrząc na inne mecze w Konferencji  Zachodniej to  można powiedzieć że drużyny dostosowały swój poziom do  mistrzów NBA, wygrywając swoje spotkania wysoko Oklahoma City Thunder rozgromiła u siebie Dallas 108:70, najlepszym zawodnikiem spotkania był Russell Westbrook, oraz Kevin Durant zdobywcy 24 i 23 punktów dla Thunder's. w ekipie gości najlepszym był Dirk Nowitzki 18 punktów. San Antonio pokonało Memphis Grizzlies 106:74, tam najlepszymi zawodnikami Kawhi Leonard i LaMarcus Aldridge, pierwszy zdobył 20 punktów , drugi o trzy oczka mniej. Natomiast  ekipa z Portland nawiązała walkę z Los Angeles Clippers ale i tak uznała wyższość ekipy Doc'a Riversa i przegrała 115:95. W ekipie Clippers najlepszy na boisku był Chris Paul , zdobywca 28 punktów, a w drużynie Portland nie kto inny jak Damien Lillard,zdobywca 21 punktów.
 Tak więc sytuacja w Konferencji Zachodniej przedstawia się następująco ;
Golden State- Houston 1:0
San Antonio - Memphis 1:0
Oklahoma - Dallas 1:0
LA Clippers - Portland 1:0

Inaczej natomiast miała się sytuacja w pierwszych  meczach Konferencji Wschodniej , tam na pierwszy ogień startowały ekipy z Toronto oraz Indiany. Wyżej notowana ekipa Raptors niespodziewanie przegrała pierwszy mecz u siebie , a bohaterem spotkania został wracający do  znakomitej formy Paul George, który po swojej kontuzji już chyba wrócił do  wysokiej formy. 33 punkty były potwierdzeniem że tak właśnie jest. Koszykarze Pacers przegrali tylko pierwszą odsłonę spotkania, a kolejne trzy wygrali, i tak też wywieźli korzystny dla siebie wynik na parkiecie Air Canada Center.  W ekipie gospodarzy zawiódł Kyle Lowry, który zdobył tylko  11 punktów, oraz DeMar De Rozan 14 punktów, najlepszy w ekipie gospodarzy  był Cory Joseph zdobywca 18 punktów. Tak też ekipa z Indianapolis objęła prowadzenie w serii, i ta konfrontacja nie zakończy  się na czterech  meczach. 
Emocje towarzyszyły również w spotkaniach  Clevland z Detroit oraz Atlanty z Boston. W pierwszym spotkaniu ekipa z Motor City zaskoczyła liderów Konferencji którzy nie radzili sobie ze szczelną obrona , oraz szybkimi atakami i  do przerwy schodzili ze stratą 4 punktów. w Drugiej odsłonie ekipa gospodarzy zdąża się obudzić i wygrać spotkanie z ekipa Tłoków 106:101, na wyróżnienie zasługuje trio  z Clevland,czyli Irving, Love, James którzy zdobyli odpowiednio 31, 28, 22 punkty, w ekipie gości  najlepszy okazał się Caldwell-Pope, zdobywca 21 punktów.
Kolejny mecz to Jastrzębie konta Celtowie, czyli czwarta ekipa kontra piąta. tu pojedynek bardzo  wyrównany, w pierwszej kwarcie przewaga gospodarzy którzy wygrali pierwsza odsłonę  30:19, a drugą 21:15, natomiast druga część spotkania to  przebudzenie Celtów i dwie wygrane kwarty 21:31, oraz 30:36, w drużynie Jastrzębi  wyróżnić można Al'a Horforda, Jeffa Teague oraz Kent Bazemore którzy razem zdobyli 70 punktów (pierwszy 24, drugi 23 i trzeci 23), w ekipie gości  najlepszy był Isaiah Tomas 27 punktów. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem ekipy z Atlanty 102:101. 
Ostatnie spotkanie w Konferencji Wschodniej to pojedynek Miami z Charlotte, tutaj ewidentna przewaga drużyny z Florydy  która wygrała 123:91, ekipa z Miami już w pierwszej połowie pokazała swoja siłę i wygrała 41:22, co  dało im bardzo  duży komfort gry  w kolejnych  kwartach. w drugiej odsłonie Hornets wygrali dwoma punktami , to  jedyna kwarta gdzie mieli przewagę. Drugą połowę szerszenie przegrali 30:24 oraz 26:17. W ekipie Heat najlepszy  był Luol Deng , zdobywca 31 punktów , oraz Hassan Whiteside 21 punktów, najlepszy gracz Heat oraz lider drużyny z Florydy Dwyane Wade rzucił 16 punktów. W ekipie gości  natomiast najlepiej spisywał się Nicolas Batum 24 punkty, oraz Kemba Walker i Al Jefferson zdobywcy 19 i 13 punktów.

Sytuacja w Konferencji  Wschodniej wygląda następująco:
Toronto- Indiana 0:1
Atlanta -Boston 1:0
Clevland - Detroit 1:0
Miami -Charlotte 1:0

w Konferencji Zachodniej widać dużą różnicę i kto  chce grac o  najwyższe cele , natomiast w Konferencji  Wschodniej pojedynki są bardziej wyrównane zresztą tak jak i cały sezon zasadniczy. pewne jest jedno walka i emocje są nieuniknione.


Na koniec chciałem dodać i przeprosić za opóźnienie z opisem pierwszych  meczy rundy  play - off''s, postaram się na bieżąco zdawać relacje z spotkań, chociaż wiem że większość drużyn rozegrała już swoje drugie spotkania.

Wrzucam dwa filmiki z najciekawszych  według mnie meczów, pierwszy Toronto konta Indiana
  Drugi to  spotkanie Golden State z Houston, warto  tutaj spojrzeć na to  jak gra się w play - off''s, nikt nikogo  nie oszczędza.





Dziękuję i żegnam się  dobrej nocy :D
continue reading Mistrzowie nie zwalniają tempa !!!, niespodzianka na Zachodzie.