czwartek, 26 stycznia 2017

Puchar Narodów Afryki

Puchar Narodów Afryki - gospodarz i faworyci poza turniejem.



Mistrzostwa Czarnego Lądu trwają w najlepsze, właśnie zakończyła się faza grupowa, a już doznaliśmy wielu niespodzianek oraz zaskakujących rozstrzygnięć w poszczególnych grupach. Jedną z nich jest z pewnością fakt, iż w dalszej fazie rozgrywek nie obejrzymy już gospodarza turnieju - Gabonu. Ta informacja to jednak nie największa niespodzianka tegorocznych  mistrzostw Afryki. Zapraszam na analizę poszczególnych grup PNA 2017.

GRUPA A
Według większości ekspertów grupę tę powinien wygrać gospodarz turnieju czyli Gabon. Jednak drużyna, której najlepszym zawodnikiem jest napastnik Borussi Dortmund - Pierre Emerick Aubameyang, remisując wszystkie spotkania w grupie, zajęła tylko trzecie miejsce i pożegnała się z turniejem. Zapewne ten fakt ucieszy kibiców z Westfalii, którzy wolą by jeden z najlepszych zawodników Bundesligi strzelał bramki dla Borussi, aniżeli dla popularnych "Panter".
Pierre-Emerick Aubameyang po spotkaniu z Kamerunem.

Trener Gabonu - Jose Antonio Camacho zapewne inaczej wyobrażał sobie pierwszy udział w mistrzostwach Afryki. Kosztem Gabonu do dalszej fazy turnieju awansowały Burkina Faso oraz Kamerun, a Gwinea-Bissau pożegnała się z turniejem, zajmując czwarte miejsce w grupie. Burkina Faso awansując z pierwszego miejsca potwierdziła, że może zostać czarnym koniem tego turnieju. Zresztą ich przydomek "Ogiery" idealnie odpowiada roli czarnego konia. Kamerun natomiast pokazał, że mimo absencji ważnych zawodników, którzy zbojkotowali turniej, może walczyć o najwyższe cele. Remisy z Gabonem(0:0) oraz Burkina Faso(1:1), a także zwycięstwo z Gwineą-Bissau(2:1) dały awans do kolejnej fazy rozgrywek. Ciekawe jak daleko zajdą "Nieposkromione Lwy". Pierwszy turniej dla Gwinei-Bissau zakończył się zaskakującym remisem z Gabonem(1:1) oraz dwoma porażkami z Kamerunem (1:2) i Burkina Faso(0:2).

Prejuce Nakoulma w spotkaniu z Gabonem.

GRUPA B
W tej grupie również doszło do nie lada niespodzianki. Przewidywane przez ekspertów ostatnie miejsce zajęła reprezentacja popularnych "Wojowników" czyli Zimbabwe, które w pierwszym meczu niespodziewanie zremisowało z wyżej notowaną Algierią, jednak w późniejszej fazie dwa razy przegrała i odpadła. Bardzo słabo spisała się również reprezentacja "Lisów Pustyni". Mimo bardzo mocnego składu Algieria nie awansowała do dalszej fazy PNA i bardzo szybko żegna się z turniejem. Podobnie jak w przypadku Aubameyanga swoje walizki muszą spakować tacy piłkarze jak: Mahrez, Slimani, Ghoulam czy Bentaleb. Ich powrót zapewne ucieszy ich codziennych pracodawców. Grupę tę wygrał Senegal(uważany zresztą za faworyta tej grupy, a nawet i turnieju). "Lwy Terangi" mogą polegać na gwieździe Liverpoolu - Sadio Mane, który zdobył dwie bramki i plasuje się w czołówce strzelców. Oprócz Mane wyróżniającymi się zawodnikami są z pewnością: Keita Balde (2 asysty), Henri Saivet, Moussa Sow, Pape Diop czy Kalidou Koulibaly. Zwycięstwa  z Tunezją(2:0) z Zimbabwe(2:0) oraz remis z Algierią(2:2) dały awans z pierwszego miejsca.
Keita Balde (z lewej) oraz Sadio Mane (z prawej).

Tuż za Senegalem uplasowała się drużyna prowadzona przez Henryka Kasperczaka. Tunezja mimo porażki w pierwszym spotkaniu z Senegalem znakomicie spisała się w dwóch następnych meczach, wygrywając z Algierią (2:1) oraz z Zimbabwe (4:2) i tym awansowała do 1/8 finału. Najlepszym zawodnikiem "Orłów Kartaginy" jest Naim Sliti. Napastnik francuskiego Lille zdobył dwie bramki i ma jedną asystę na swoim koncie.

GRUPA C 
Analizujemy teraz trzecią grupę, w której murowanym faworytem "była" reprezentacja Wybrzeża Kości Słoniowej. No właśnie była... podopieczni Michela Dussuyer'a tym razem nie poradzili sobie z rolą faworyta i obrońcy tytułu. Dlatego popularne "Słonie" tym razem wyglądały jak małe "słoniątka", które szybko pożegnały się z turniejem. Widać było brak takich zawodników jak: bracia Kolo i Yaya Toure, Gervinho czy Seydou Doumbia. Wybrzeże Kości Słoniowej po dwóch zremisowanych meczach z Togo (0:0) oraz DR Kongo (2:2) miało jeszcze szansę na awans, którą ostatecznie pogrzebali w meczu z Marokiem (0:1). Jest to jeden z najsłabszych występów tej reprezentacji na mistrzostwach Afryki.
Załamany Salomon Kalou po odpadnięciu z turnieju.

Pozytywnie natomiast w tej grupie zaskoczyła wszystkich reprezentacja Maroka. Pod wodzą Herve'a Renard'a "Lwy Atlasu" mogą stać się sensacją turnieju. Mimo słabego początku(przegrana z DR Kongo 0:1) Maroko szybko podniosło się z kolan i wygrywając z Togo (3:1) oraz z WKS (1:0) awansowało do kolejnej fazy turnieju. Wyróżniającym się zawodnikiem jest z pewnością Mehdi Benatia i Faycal Fajr(2 asysty). Pierwsze miejsce w tej grupie należy do Demokratycznej Republiki Konga, która wygrywając z Marokiem (1:0) z Togo (3:1) i remisując z WKS (2:2) awansowała z pierwszego miejsca, pokazując tym samym swoje aspiracje do walki o najwyższe cele. Junior Kabananga na tę chwilę z 3 bramkami jest najlepszym strzelcem turnieju oraz popularnych "Lampartów". Oprócz napastnika Astany do wyróżniających się postaci można zaliczyć: Chancela Mbembę, Neeskensa Kebano i Paula - Jose Mpoku. Zobaczymy jak "Lamparty" poradzą sobie w dalszej fazie turnieju. Najsłabszą drużyna w tej grupie była ekipa Togo, która zdobyła tylko 1 punkt.

Junior Kabananga (pierwszy z prawej) cieszy się wraz z innymi zawodnikami DR Konga po zdobyciu bramki. 

GRUPA D
W ostatniej grupie Egipt potwierdził, że znów chce stać się najlepszą drużyną czarnego lądu. Mimo remisu w pierwszym meczu(0:0 z Mali) podopieczni Hectora Cupera do pozostałych  dwóch spotkań podeszli bardzo zmotywowani. Wygrywając z Ugandą(1:0) oraz z Ghaną(1:0) popularni "Faraonowie" awansowali do 1/8 finału PNA. Wydaje się, że Egipt powalczy o ósme trofeum mistrzostw Afryki.
Ghana pod wodzą Avrama Granta wygrała pierwsze dwa spotkania z Ugandą i Mali po 1:0. Jednak decydujące spotkanie o pierwsze miejsce w grupie "Czarne Gwiazdy" przegrały z Egiptem i awansowały z drugiej pozycji. Trzeba natomiast pamiętać, że Ghana cały czas jest jedną z najbardziej doświadczonych i utalentowanych reprezentacji z Afryki. Jeżeli dobrą formę utrzymywać będą Asamoah Gyan, bracia Ayew czy Mubarak Wakaso to końcowy triumf jest na wyciągnięcie ręki.
Na tych mistrzostwach zawiodła natomiast reprezentacja popularnych "Orłów" czyli Mali, która przez ekspertów typowana była na czarnego konia turnieju. Jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała ich zapędy. Mali zremisowało z Egiptem(0:0) i Ugandą(1:1) oraz przegrała z Ghaną (0:1), tym samym szybko pożegnała się z mistrzostwami. Adama Traore i Yves Bissouma zawiedli swoich kibiców oraz niektórych agentów piłkarskich. Ostatnie miejsce zajęła Uganda, której udało urwać się tylko jeden punkt w meczu z Mali.
Pojedynek dwóch  zawodników występujących  w angielskiej Premier League:  Andre Ayew(z lewej)  Mohamed Elneny (z prawej).


W ten weekend rozpocznie się faza pucharowa PNA, dwa spotkania odbędą się w sobotę 28 stycznia: Burkina Faso - Tunezja oraz Senegal - Kamerun, a w niedzielę 29 stycznia: DR Kongo - Ghana oraz Egipt - Maroko. Zobaczymy kto z tej ósemki zamelduje się w ćwierćfinale. Wszystkie spotkania zapowiadają się ciekawie, a pewnie nie obędzie się bez niespodzianek.        

0 komentarze:

Prześlij komentarz