Koniec sezonu zasadniczego w NBA - czas na fazę play-off's.
Wczoraj wszystkie 30 zespołów z koszykarskiej ligi NBA zakończyło swój 82 meczowy maraton sezonu zasadniczego. Dla faworytów tego sezonu był to okres, gdzie nie można było zejść poniżej swojego ustalonego poziomu. Inni natomiast postanowili zaserwować swoim kibicom dreszczyk emocji i do ostatnich spotkań sezonu zasadniczego walczyli o prawo gry w play-off's. Sprawdźmy zatem kto zaskoczył, kto zawiódł i na jakie zespoły oraz zawodników będą mogli liczyć kibice w najważniejszym momencie sezonu, jakim niewątpliwie jest faza paly-off's i walka o końcowy triumf - czyli mistrzostwo NBA.
Do najlepszych zawodników sezonu zasadniczego trzeba zaliczyć takich graczy jak: Russell Westbrook, James Harden, Isaiah Thomas, John Wall czy Rudy Gobert i Gordon Hayward, chociaż zapewne każdy z Was ma swojego koszykarza, który się wyróżniał w tym sezonie. Pierwsze dwa nazwiska w tym sezonie zaliczały niesamowite statystyki. Gwiazda OKC Thunder - Russel Westbrook - przekroczył liczbę 42 triple-doubles w sezonie i tym samym pobił rekord należący do Oscara Robertsona, który miał ich 41 w jednym sezonie. James Harden natomiast w tym sezonie 22 razy osiągnął triple-double, zdobywał najwięcej punktów dla drużyny Rakiet i przyczynił się do 3 miejsca w Konferencji Zachodniej. Fantastyczny sezon zaliczyli także Jazzmani z Utah, którzy zajęli wysokie 5 miejsce w Konferencji Zachodniej i przez cały sezon kibiców zachwycał duet Hayward/Gobert.
Po drugiej stronie - czyli w Konferencji Wschodniej - znakomite rozgrywki zanotowali Isaiah Thomas z Celtics oraz John Wall z Wizards. Byli oni głównymi postaciami swoich zespołów. Ich forma strzelecka znakomicie przełożyła się na wyniki drużyny. Boston zaskoczyło pewnie całą ligę zajmując pierwsze miejsce w Konferencji wyprzedzając faworyzowanych Cavaliers i Raptors. Czarodzieje natomiast byli o krok od zajęcia 3 miejsca, a trzeba przypomnieć, że początek rozgrywek mieli fatalny i wielu spisywało ich na straty w tym sezonie.
![]() |
Russel Westbrook (u góry) oraz James Harden (na dole) dwóch faworytów do zgarnięcia nagrody MVP sezonu zasadniczego. |
Po drugiej stronie - czyli w Konferencji Wschodniej - znakomite rozgrywki zanotowali Isaiah Thomas z Celtics oraz John Wall z Wizards. Byli oni głównymi postaciami swoich zespołów. Ich forma strzelecka znakomicie przełożyła się na wyniki drużyny. Boston zaskoczyło pewnie całą ligę zajmując pierwsze miejsce w Konferencji wyprzedzając faworyzowanych Cavaliers i Raptors. Czarodzieje natomiast byli o krok od zajęcia 3 miejsca, a trzeba przypomnieć, że początek rozgrywek mieli fatalny i wielu spisywało ich na straty w tym sezonie.
Teraz przyjrzymy się zespołom, które po raz kolejny zawiodły swoich fanów i sezon kończą po 82 spotkaniach. Los Angeles Lakers oraz New York Knicks to właśnie te drużyny, które od kilku lat czekają na odrodzenie. Popularni Jeziorowcy po znakomitej erze Kobe Bryant'a nie potrafią wrócić na należne im miejsce w play-off's. Trener Luke Walton miał być lekiem na całe zło lecz okazuje się, że drużyna z miasta Aniołów jest w większym kryzysie niż to się wydawało. Knicks natomiast dokonali wielu roszad, które miały pomóc w powrocie do play-off's, lecz Jeff Hornacek także nie znalazł złotego środka i tak ekipa z Madison Square Garden po raz kolejny zawodzi swoich kibiców. Włodarze drużyny z Nowego Jorku muszą przemyśleć czy Carmelo Anthony, Derick Rose i Joakim Noah będą przydatni w nowy sezonie i chyba czas zacząć budować nowych Knicks pod młodego Kristaps'a Porzingis'a.
Niezadowoleni zapewne są też kibice takich drużyn jak: Charlotte Hornets, Miami Heat, Detroit Pistons oraz Chicago Bulls. Szerszenie grały dobry sezon i zanosiło się na spokojny awans do fazy play-off's lecz nagle coś przestało funkcjonować i drużyna, której właścicielem jest Michael Jordan zakończyła swój sezon na 11 miejscu. Heat natomiast od początku sezonu wyglądali jak zlepek koszykarzy, którzy nie wiedzą co mają grać. Poprawa gry przyszła dopiero pod koniec rozgrywek i tak też nadarzyła się szansa na przedłużenie sezonu. Koniec końców jednak ekipa z Florydy ustąpiła miejsca Bykom, które po raz kolejny zafundowały swoim kibicom nie lada emocji, Butler, Rondo i Wade przeżywali w tym sezonie wzloty i upadki ale ku uciesze kibiców zagrają w fazie play-off's. Tłoki z Detroit także długo walczyły o fazę play-off's ale ostatecznie zakończyli sezon na 10 miejscu w konferencji. Po zachodniej stronie konferencji prócz Lakers zawiodły takie zespoły jak New Orleans Pelicans, którym nie pomógł Anthony Davis oraz sprowadzony w trakcie sezonu DaMarcus Cousins. Słabo wyglądała także ekipa Dallas, która przez pewien czas zajmowała ostatnie miejsce w Konferencji. Sacramento oraz Minnesota także zakończyły już rozczarowujący sezon. Nieciekawie w tych rozgrywkach wyglądała rewelacja z poprzedniego sezonu czyli Blazers. Ekipa z Portland długo walczyła o ostatnie miejsce premiujące występami w play-off's z Denver Nuggets. Taka sytuacja spowodowana była absencją Damiena Lillarda, który opuścił początek sezonu, a Blazers przez to spisywali się słabo. Nierówny sezon zanotowali koszykarze z Memphis. Zajęli tylko 7 miejsce, ustępując Jazz i Thunder. Najsłabszymi zespołami okazały się natomiast ekipy z Phoenix, Brooklynu, Philadelphii oraz Orlando. Kibice tych zespołów powoli tracą chyba nadzieje na lepsze czasy. Inaczej jest natomiast w ekipach z Golden State i San Antonio, to akurat nie dziwne te dwie drużyny zalicza się do faworytów w Konferencji Zachodniej jak i do mistrzostwa NBA. Mistrzowie z poprzedniego sezonu czyli Cavs z pewnością będą liczyć się w walce o finały NBA, lecz trzeba przyznać, że zaliczają nierówny sezon. Spowodowane jest to kontuzjami kluczowych zawodników jak: James, Irving, Love czy Smith. Kto wie jak daleko zabrnie w tym sezonie Kawaleria pod wodzą Tyron'a Lue.
![]() |
Nie tak miał wyglądać tegoroczny sezon dla najbardziej zasłużonych drużyn NBA. |
Niezadowoleni zapewne są też kibice takich drużyn jak: Charlotte Hornets, Miami Heat, Detroit Pistons oraz Chicago Bulls. Szerszenie grały dobry sezon i zanosiło się na spokojny awans do fazy play-off's lecz nagle coś przestało funkcjonować i drużyna, której właścicielem jest Michael Jordan zakończyła swój sezon na 11 miejscu. Heat natomiast od początku sezonu wyglądali jak zlepek koszykarzy, którzy nie wiedzą co mają grać. Poprawa gry przyszła dopiero pod koniec rozgrywek i tak też nadarzyła się szansa na przedłużenie sezonu. Koniec końców jednak ekipa z Florydy ustąpiła miejsca Bykom, które po raz kolejny zafundowały swoim kibicom nie lada emocji, Butler, Rondo i Wade przeżywali w tym sezonie wzloty i upadki ale ku uciesze kibiców zagrają w fazie play-off's. Tłoki z Detroit także długo walczyły o fazę play-off's ale ostatecznie zakończyli sezon na 10 miejscu w konferencji. Po zachodniej stronie konferencji prócz Lakers zawiodły takie zespoły jak New Orleans Pelicans, którym nie pomógł Anthony Davis oraz sprowadzony w trakcie sezonu DaMarcus Cousins. Słabo wyglądała także ekipa Dallas, która przez pewien czas zajmowała ostatnie miejsce w Konferencji. Sacramento oraz Minnesota także zakończyły już rozczarowujący sezon. Nieciekawie w tych rozgrywkach wyglądała rewelacja z poprzedniego sezonu czyli Blazers. Ekipa z Portland długo walczyła o ostatnie miejsce premiujące występami w play-off's z Denver Nuggets. Taka sytuacja spowodowana była absencją Damiena Lillarda, który opuścił początek sezonu, a Blazers przez to spisywali się słabo. Nierówny sezon zanotowali koszykarze z Memphis. Zajęli tylko 7 miejsce, ustępując Jazz i Thunder. Najsłabszymi zespołami okazały się natomiast ekipy z Phoenix, Brooklynu, Philadelphii oraz Orlando. Kibice tych zespołów powoli tracą chyba nadzieje na lepsze czasy. Inaczej jest natomiast w ekipach z Golden State i San Antonio, to akurat nie dziwne te dwie drużyny zalicza się do faworytów w Konferencji Zachodniej jak i do mistrzostwa NBA. Mistrzowie z poprzedniego sezonu czyli Cavs z pewnością będą liczyć się w walce o finały NBA, lecz trzeba przyznać, że zaliczają nierówny sezon. Spowodowane jest to kontuzjami kluczowych zawodników jak: James, Irving, Love czy Smith. Kto wie jak daleko zabrnie w tym sezonie Kawaleria pod wodzą Tyron'a Lue.
Tak w dużym skrócie można podsumować poczynania wszystkich zespołów z NBA. Widzieliśmy niesamowite mecze, akcje, niecodzienne osiągnięcia pojedynczych zawodników. Teraz odkładamy to wszystko co zobaczyliśmy w sezonie zasadniczym i ładujemy baterie na emocje związane z rozgrywkami play-off's. Pierwsze spotkania odbędą się już w sobotę. Cleveland Cavaliers podejmą Indianę Pacers oraz Toronto Raptors zagrają z Milwaukee Bucks.
![]() |
Tak prezentują się pary tegorocznych play-off's. |
Zaczyna się najbardziej zacięta rywalizacja, którą kibice na całym Świecie kochają, a emocje związane z tymi rozgrywkami będą prawdopodobnie trwały nawet i do połowy czerwca. Będzie się działo!
Źródło: http://www.espn.com/nba/statistics
Źródło: http://www.espn.com/nba/statistics
0 komentarze:
Prześlij komentarz