Debiutanci, stare wygi, faworyci - rozlosowano grupy Ligi Mistrzów.
We wtorek i w środę rozegrano rewanżowe spotkania w ramach eliminacji do Ligi Mistrzów UEFA w sezonie 2017/18, nie brakowało emocji w żadnej z 10 rywalizacji. W czwartek o godzinie 18.00 rozlosowano natomiast zespoły, które będą ze sobą walczyły w fazie grupowej. W tym sezonie do rozgrywek wróciło kilku starych dobrych znajomych ale nie brakuje drużyn, które pierwszy raz zmierzą się z popularną Champions League. Zanim jednak przedstawię poszczególne grupy, zobaczmy co działo się w eliminacjach oraz jakie zespoły przyjdzie nam oglądać w walce o wielki finał, który w tym sezonie rozegrany zostanie na Stadionie Olimpijskim w Kijowie.
Eliminacje do elitarnej Ligi Mistrzów co roku przysparzają nam nie lada emocji. Z roku na rok do tych rozgrywek awansują zespoły z odległej, jednak coraz bardziej rozwijającej się Europy, a wręcz nawet Azji. W poprzednim sezonie awans wywalczył zespół z Kazachstanu - FC Astana - w tym roku musiał jednak uznać wyższość mistrzów Szkocji Celticu Glasgow. Na placu boju pozostał jeszcze Qarabag Agdam z Azerbejdżanu, który musiał zmierzyć się z FC Kopenhagą. Wydawało się, że w tej rywalizacji wygrają właśnie Duńczycy, którzy mają bardzo duże doświadczenie w meczach o Ligę Mistrzów. Podopieczni Gurbana Gurbanova - byłego reprezentanta Azerbejdżanu - podobnie jak kilka lat temu Astana wywalczyli pierwszy w historii awans do Ligi Mistrzów. Awans Qarabagu powinien cieszyć z jednego powodu - w barwach mistrza Azerbejdżanu występuje były kapitan Legii, Jakub Rzeźniczak. Dla 30-latka będzie to drugi sezon z rzędu w tych rozgrywkach.
Qarabag nie był jedynym debiutantem, który w tym sezonie chciał wywalczyć awans do Ligi Mistrzów, swoich sił próbowali także Istanbul Basaksehirspor, HNK Rijeka, OGC Nice oraz TSG Hoffenheim. Wszystkie te zespoły po raz pierwszy miały okazję walczyć o występy w tych elitarnych rozgrywkach. Niestety Sevilla, Olympiacos Pireus, SSC Napoli i FC Liverpool okazały się przeciwnikiem z wyższej półki. Po raz trzeci do eliminacji przystąpili także zawodnicy Young Boys Berno. Niestety trzeci raz z rzędu nieskutecznie. W sezonie 2015/16 odpadli z AS Monaco w 3 rundzie kwalifikacyjnej (1:3, 0:4), rok później z Borussią M'Gladbach w play-off (1:3, 1:6), w tym roku z CSKA Moskwa (0:1, 0:2). Wydaje się, że "Młodzi chłopcy" muszą najwidoczniej podrosnąć i nabrać jeszcze doświadczenia, by znaleźć się w elicie. W podobnej sytuacji znalazł się mistrz Izraela - Haopel Beer Sheva, który w tamtym roku uległ w eliminacjach Celticowi Glasgow, a w tym roku po emocjonującym dwumeczu uznał wyższość słoweńskiego NK Mariboru. Maribor natomiast trzeci raz w historii melduje się w tych rozgrywkach, poprzednio występował w sezonach 1999/00 i 2014/15. Wracając jeszcze do Hapoelu, warto wspomnieć, że w jego barwach występuje Maor Melikson, który kiedyś zachwycał swoją grą w Polskiej Ekstraklasie. Izraelczyk może mówić o wielkim pechu, trzykrotnie "pukał" już do bram LM (raz z Wisłą, dwa razy z Hapoelem) cały czas bezskutecznie, czy będzie mu dane kiedyś wystąpić w tych rozgrywkach?
![]() |
Wywalczyli upragniony awans do LM - Qarabag Agdam. |
Qarabag nie był jedynym debiutantem, który w tym sezonie chciał wywalczyć awans do Ligi Mistrzów, swoich sił próbowali także Istanbul Basaksehirspor, HNK Rijeka, OGC Nice oraz TSG Hoffenheim. Wszystkie te zespoły po raz pierwszy miały okazję walczyć o występy w tych elitarnych rozgrywkach. Niestety Sevilla, Olympiacos Pireus, SSC Napoli i FC Liverpool okazały się przeciwnikiem z wyższej półki. Po raz trzeci do eliminacji przystąpili także zawodnicy Young Boys Berno. Niestety trzeci raz z rzędu nieskutecznie. W sezonie 2015/16 odpadli z AS Monaco w 3 rundzie kwalifikacyjnej (1:3, 0:4), rok później z Borussią M'Gladbach w play-off (1:3, 1:6), w tym roku z CSKA Moskwa (0:1, 0:2). Wydaje się, że "Młodzi chłopcy" muszą najwidoczniej podrosnąć i nabrać jeszcze doświadczenia, by znaleźć się w elicie. W podobnej sytuacji znalazł się mistrz Izraela - Haopel Beer Sheva, który w tamtym roku uległ w eliminacjach Celticowi Glasgow, a w tym roku po emocjonującym dwumeczu uznał wyższość słoweńskiego NK Mariboru. Maribor natomiast trzeci raz w historii melduje się w tych rozgrywkach, poprzednio występował w sezonach 1999/00 i 2014/15. Wracając jeszcze do Hapoelu, warto wspomnieć, że w jego barwach występuje Maor Melikson, który kiedyś zachwycał swoją grą w Polskiej Ekstraklasie. Izraelczyk może mówić o wielkim pechu, trzykrotnie "pukał" już do bram LM (raz z Wisłą, dwa razy z Hapoelem) cały czas bezskutecznie, czy będzie mu dane kiedyś wystąpić w tych rozgrywkach?
![]() |
Maor Melikson dwoił się i troił, a i tak nie wywalczył awansu. |
Do Ligi Mistrzów próbował zakwalifikować się także mistrz Czech - Slavia Praga, w którą od dwóch lat inwestują Chińczycy. Mimo sprowadzenia takich nazwisk jak: Danny, Halil Altintop czy Rusłan Rotań nie udało wywalczyć się awansu, na który kibice "Cervonobili" czekają od 2008 roku. Po trzech latach natomiast do LM wracają "The Reds", którzy pod wodzą charyzmatycznego Jürgena Kloppa rozprawili się z Hoffenheim - dowodzoną przez najmłodszego trenera Bundesligi Juliana Nagelsmanna. Zespół z Anfield Road melduje się w Lidze Mistrzów pierwszy raz od sezonu 2014/15. W ostatnich latach w społeczność piłkarską mocno zaczęła inwestować marka Red Bull, najpierw zainwestowano w klub z Salzburga, a kilka sezonów później w niemiecki Lipsk. W "byczkach" z Salzburga pokładano nadzieje na szybki awans do LM, lecz Austriacy zawodzili z sezonu na sezon, odpadając przeważnie w ostatniej rundzie eliminacyjnej. Natomiast RB Lipsk w poprzednim sezonie był rewelacją Bundesligi - jako beniaminek zajął drugie miejsce i wywalczył sobie bezpośredni awans do LM. Pierwszy raz w historii tych rozgrywek zobaczymy klub spod loga Red Bull, ciekawe jak spiszą się w walce z najlepszymi.
![]() |
Jürgen Klopp (z lewej) zaraz po awansie Liverpoolu do LM (z prawej) kibice Lipska już nie umieją doczekać się pierwszych rywalizacji w LM. |
Pierwszy raz w historii zobaczymy także pięć zespołów z Wysp Brytyjskich. Stanie się tak ze względu na zwycięstwo Manchesteru United z rozgrywkach Ligi Europy. Jak wiemy UEFA premiuje triumfatora LE możliwością gry w fazie grupowej LM. W sezonie 2015/16 taki zaszczyt spotkał pięć drużyn z Hiszpanii - Barcelonę, Real, Atletico, Valencię oraz Sevillę, która zwyciężyła w LE. Angielskie zespoły już wcześniej mogły występować w tak zacnym gronie w sezonie 2005/06. Liverpool jako obrońca tytułu z 2004/05 dostał specjalne pozwolenie na grę w eliminacjach mimo że w Premiership nie załapał się na miejsce premiujące awansem. Natomiast Everton odpadł w ostatniej rundzie kwalifikacyjnej z Villarealem i ostatecznie mieliśmy cztery zespoły z Anglii.
Pierwszy raz od 2002/03 do Champions League wraca aktualny mistrz Holandii - Feyenoord Rotterdam. W walce o kijowski finał zobaczymy również odwiecznego rywala Dynama Kijów czyli Shakhtar Donieck, który w tych rozgrywkach ostatnio występował w sezonie 2015/16.
Jak widać eliminacje były bardzo ciekawe, niestety po raz kolejny w LM zabraknie polskiego przedstawiciela. Fanatycy i starsi kibice cieszą się zapewne z powrotu do elity takich zespołów jak: Manchetser United, FC Liverpool, Feyenoord Rotterdam oraz Spartak Moskwa, które śmiało można nazwać starymi wygami europejskich rozgrywek. Oby pokazały one grę z czasów świetności.
![]() |
Liga Mistrzów znów zawita do Rotterdamu. |
Losowanie odbyło się 24 sierpnia o godzinie 18.00 w Pałacu Grimaldich w Monaco, 32 zespoły zostały podzielone na cztery koszyki:
W trakcie losowania poznaliśmy piłkarzy, którzy otrzymali indywidualne nagrody za poprzedni sezon Ligi Mistrzów, a specjalni goście - Francesco Totti oraz Andryi Shevchenko brali udział w rozlosowaniu grup. Te dwie, byłe już, gwiazdy światowej piłki podzieliły 32 zespoły na poszczególne grupy:
W grupie A spotkają się: Benfica, Manchester United, FC Basel oraz CSKA Moskwa. Jose Mourinho z pewnością cieszy się z uniknięcia takich zespołów jak: Real, Juventus czy Bayern i na tę chwilę spokojnie może myśleć o awansie do kolejnej rundy. Manchester otrzymał łatwy los czego nie może powiedzieć Bayern czy PSG. Te dwa zespoły spotkają się razem w grupie B, a stawkę uzupełniają Anderlecht Bruksela oraz Celtic Glasgow. Pewniakami w tej grupie zapewne jest Bayern z Robertem Lewandowskim oraz PSG, które wraz z pozyskaniem Neymara chce wejść na najwyższy poziom światowego futbolu. Celtic i Anderlecht będą walczyć o 3 miejsce premiujące dalszą grą w Lidze Europy.
![]() |
Zlatan akurat nie spotka się z Neymarem czy Lewandowskim ale pojedynek gwiazdy PSG i Bayernu z pewnością przyniesie wiele emocji. |
W grupie C spotkają się trzy zespoły z topowych lig, które będą musiały wybrać się na daleką wycieczkę do Azerbejdżanu. Dla Atletico Madryt taka wyprawa to nic nowego w poprzednim sezonie grali razem w grupie z Astaną więc wiedzą z czym się mierzyć. Chelsea i AS Roma wracają do Ligi Mistrzów po sezonie absencji i walka o awans rozstrzygnie się właśnie między tą trójka, a Qarabag na własnym boisku pewnie będzie groźny i może urwie jakieś punkty ale na tym raczej zakończy się ich przygoda z LM.
Do grupy D rozlosowano Juventus Turyn, FC Barcelonę, Olympiacos Pireus oraz Sporting Lizbonę. Tutaj mamy podobna sytuację co w grupie B. Walka o pierwsze dwa miejsca powinna rozstrzygnąć się pomiędzy Juventusem a Barceloną, chociaż nigdy nie można lekceważyć krewkich greków czy zawodników Sportingu. Szczególnie na własnym stadionie mogą oni sprawić swoim rywalom niespodziankę.
![]() |
Czy Barca zrewanżuje się Juve za zeszłoroczną porażkę? |
W grupie E spotkają się mistrz Rosji - Spartak Moskwa, a także dwa zespoły, które w sezonie 2015/16 starły się w finale Ligi Europy - Sevilla oraz Liverpool, stawkę zamyka słoweński NK Maribor. Nie jest to najmocniejsza grupa ale Liverpool w końcu musi potwierdzić, że taktyka Jürgena Kloppa przynosi korzyści. Sevilla chciałaby zapewne zabłysnąć w rozgrywkach Ligi Mistrzów, a nie tylko Ligi Europy. Spartak Moskwa wraca do grona najlepszych, ale czy uda im się wyprzedzić wyżej notowane zespoły z Hiszpanii i Anglii? Maribor prawdopodobnie zakończy rozgrywki na ostatnim miejscu.
![]() |
Liverpool chciałby zrewanżować się Sevilli za finał LE z 2016 roku. |
W grupie F ekipa Pepa Guardioli największe problemy powinna mieć z zespołem Maurizio Sarr'ego. Napoli w tym sezonie ma aspiracje na zwojowanie Serie A oraz Ligi Mistrzów. Ciekawe także jak zaprezentują się Polacy - Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński. Manchester City oprócz wyprawy do Włoch będzie musiało jeszcze zabukować bilety do Holandii, a dokładniej do Rotterdamu. Wybierze się także na Ukrainę, by zmierzyć się z Shakhtarem Donieck. Ciekawe jak spiszą się w rozgrywkach grupowych podopieczni Gio van Bronckhortsa, którzy w poprzednim sezonie przełamali hegemonię Ajaxu i PSV.
W grupie G do półfinalisty i rewelacji poprzedniej edycji Ligi Mistrzów - AS Monaco dolosowano FC Porto, Besiktas oraz Red Bull Lipsk. Drużyna z Księstwa, po odejściu kilku zawodników może już nie być tak mocna jak w poprzednim sezonie, jednak to cały czas faworyt tej grupy. O awans powalczy cała czwórka, Porto chciałoby znów zaistnieć w Europie po kilku nieudanych sezonach. Besiktas w poprzednim sezonie był o krok od awansu do następnej rundy, więc i w tym będzie chciał pokazać, że to nie jednorazowy wybryk. Najwięcej znaków zapytania można postawić przy drużynie z Lipska, może i nie trafili na rywali z najwyższej półki ale to dobrze, ponieważ nie będzie na nich ciążyć taka presja. Ciekawe czy zadowolą fanów oraz włodarzy koncernu Red Bull?
W Ostatniej grupie spotka się obrońca tytułu - Real Madryt, który drugi sezon z rzędu trafia w grupie na Borussię Dortmund. Możemy zatem liczyć, że pojedynki hiszpańsko-niemieckie znów przyniosą wiele emocji. Do tej dwójki dolosowano także, coraz mocniejszy Tottenham - wicemistrz Premiership - który w swoich szeregach ma Kane'a, All'ego czy Eriksena, a po zeszłorocznej nieudanej kampanii w LM szybko chcą zmazać plamę porażki. Ostatnim zespołem w tej stawce jest APOEL Nikozja, który raczej nie powtórzy osiągnięcia z sezonu 2011/12 gdy dotarli do 1/4 finału ulegając właśnie Realowi Madryt.
Podsumowując, wielkie europejskie firmy powinny spokojnie awansować do fazy pucharowej LM, a dopiero później zaczną się te największe emocje. Kto pokrzyżuje plany Realu? Bayern, Manchester City czy United, Juventus, PSG, Borussia Dortmund a może jakimś cudem Barcelona, kto wie a nóż czarnym koniem zostanie po raz kolejny Monaco, a może Liverpool, Napoli, tego nigdy się do końca nie wie. Atletico Madryt też pewnie ma ochotę na kolejny finał (może wreszcie zwycięski). Do tego jeszcze daleka droga, a na tą chwilę cieszmy się, że od 12 września we wtorki i środy znów będzie można wysłuchać hymnu Ligi Mistrzów - "The Champioons".