piątek, 26 stycznia 2018

Spełnieni kontra niespełnieni, część IX - Paris Saint-Germain.

Spełnieni kontra niespełnieni część IX - Paris Saint-Germain.


Jeszcze kilkanaście lat temu klub ze stolicy Francji wywodził się ze świetnej pracy z młodzieżą oraz szlifowaniem talentów, które później sprzedawane były do potentatów europejskiej piłki. Ronaldinho, Anelka, Weah, Djorkaeff, Leonardo czy Ginola - to tylko niektóre nazwiska, które w klubie z Paryża pokazały się z dobrej strony, co poskutkowało transferami do takich klubów jak: FC Barcelona, AC Milan, Inter czy Arsenal. Od 2011 roku popularni Les Parisiens zmienili swoją wizję klubową. Po przejęciu przez fundusz Qatar Sport Foundation zespół ze stolicy stał się jednym z najbogatszych klubów na Świecie, jednak za kadencji wcześniejszych prezesów czy obecnie Nassera Al-Khelaifiego, PSG dokonało kilkunastu transferów, o których pod Wieżą Eiffla kibice wolą nie rozmawiać. Przed wami ostatnia część cyklu "Spełnieni kontra niespełnieni" dotyczącego zespołów znad Sekwany.
 
Legendy PSG.

Przegląd niespełnionych zawodników rozpoczniemy jak zawsze od bramkarzy. Klub z Parc des Princes w swojej historii miał wielu znakomitych golkiperów, którzy na stałe wpisali się w annały klubu. Joel Bats oraz Bernard Lama to klubowe legendy. W poprzednich sezonach do ich świetności nawiązać chcieli: Mickael Landreau, Apoula Edel, Salvatore Sirigu, Nicolas Douchez oraz Kevin Trapp, niestety nigdy nie nawiązali. Landreau w 2006  roku zamienił Nantes na PSG, rozegrał 149 spotkań, jednak w każdym sezonie popełniał błędy, które były kosztowne jeżeli chodzi o sukcesy w lidze czy pucharach. W 2009 roku odszedł do OSC Lille za 1,6 mln €. Co ciekawe Landreau zdobywał mistrzostwo kraju w Nantes oraz później w Lille. Apoula Edel to bramkarz, który pochodzi z Kamerunu ale posiada obywatelstwo armeńskie i dla tej reprezentacji też występował. Do PSG trafił w 2007 roku lecz dopiero po odejściu Landreau niespodziewanie wygrał walkę z podatnym na kontuzję Gregorym Coupet. Edel rozegrał 71 spotkań, jednak podobnie jak jego poprzednik miał spotkania w których  zaskakiwał ale i zawodził. W 2011 roku, gdy klub otrzymał duży zastrzyk pieniędzy zmuszony był go opuścić ponieważ włodarze z Les Parisens chcieli sprowadzić golkipera klasy światowej. Salvatore Sirigu był pierwszym bramkarzem w erze nowego PSG. Wykupiony z Palermo za 3,9 mln € miał potwierdzić swoją dobrą dyspozycję z boisk Serie A. Sirigu początkowo spisywał się dobrze, jednak z sezonu na sezon wpuszczał coraz więcej bramek oraz popełniał błędy. Natomiast po piętach zaczęli mu deptać Alphonse Areola oraz Kevin Trapp. Klub zaczął wypożyczać Sirigu do Sevilli czy Osasuny, a po 6 sezonach na Parc des Princes wrócił do Włoch. Nicolas Douchez do PSG przeszedł w tym samym czasie co Sirigu i to on po dobrych sezonach w Stade Rennes miał konkurować o miejsce w bramce zespołu z Paryża. Douchez nigdy nie przebił się na dłużej do pierwszej jedenastki i po 5 zmarnowanych sezonach przeszedł do RC Lens. Ostatnim bramkarzem, który obecnie występuje jeszcze w PSG, a należy zaliczyć go do niespełnionych  jest Kevin Trapp. Niemiecki golkiper rozgrywał znakomite mecze w Bundeslidze w barwach Eintrachtu Frankfurt co poskutkowało zainteresowaniem ze strony PSG, które po cichu miało nadzieję, że Trapp wykaże się takim talentem jak ter Stegen czy Neuer. 27 letni bramkarz kosztował PSG 9,5 mln €. Ten transfer do tej pory się nie spłacił, Trapp nie wszedł na poziom znakomitych niemieckich bramkarzy oraz stracił miejsce w bramce na rzecz Areoli. Wydaję się, że jego dni w Les Parisens są policzone.

 
Landreau, Edel, Douchez, Sirigu.

W zespole Paris Saint-Germain do najlepszych defensorów w historii trzeba zaliczyć takich zawodników jak: Alain Roche, Paul LeGuen, Ricardo Gomes czy Jean-Marc Pilorget do grona tych piłkarzy zaliczyć także można Alexa, Cearę, Gabriela Heinze czy Thiago Silvę. Oczywiście są też defensorzy, którzy nie spełnili oczekiwań kibiców z Par des Princes. Pierwszy z nich to Christian Wörns, niemiecki obrońca w 1998 przeniósł się z Bayeru Leverkusen do PSG. We Francji spędził zaledwie jeden sezon, w którym rozegrał 32 spotkania i sprzedany został do Borussii Dortmund za ponad 6 mln €. Rok później do Les Parisens sprowadzono trzech środkowych defensorów. Talal El Karkouri, Cesar oraz Godwin Okpara okazali się całkowitymi niewypałami transferowymi. El Karkouri trafił z Casablanci do PSG, lecz bardzo szybko włodarze postanowili wypożyczyć go w celu ogrania. Najpierw Aris Saloniki później Sunderland, a w końcu sprzedaż do Charlton. Marokańczyk przez 5 lat gry we Francji uzbierał 98 występów, z pewnością lepiej spisywał się w Anglii oraz reprezentacji Maroka. Brazylijczyk Cesar w barwach Les Parisens wystąpił zaledwie 12 razy i po jednym sezonie sprzedano go do Rennes. Godwin Okpara po znakomitych występach w RC Strasbourg trafił do  PSG, dwa sezony gry i tylko 21 występów mówią same za siebie. Okpara przeniósł się do Belgii, a konkretniej do Sandardu Liege. W 2004 roku Kameruńczyk - Jean Hugues Ateba zamienił Nantes na Paryż. Dobrze zapowiadający się lewy obrońca zmarnował swój potencjał w barwach PSG i po zaledwie dwóch sezonach i 13 rozegranych spotkaniach oddano go do LB Chateauroux. W 2007 roku Gregory Bourillon, dobrze spisujący się w barwach Rennes, trafił za 3,5 mln € do  PSG. Przez 3 sezony gry zaliczył 55 spotkań i przed nową erą w zespole z Parc des Princes odszedł do Lorient. Siaka Tiene po znakomitych występach w Valenciennes oraz w reprezentacji WKS przeniósł się do PSG w 2010 roku. Przez 3 sezony gry Tiene rozegrał 75 spotkań i odszedł do Montpellier, w którym zakończył karierę. PSG po przejęciu przez nowego właściciela postanowiło sprowadzać znane nazwiska w społeczeństwie piłkarskim. W 2011 roku zdecydowano się na Milana Bisevac'a oraz Diego Lugano. Ten pierwszy defensor znany kibicom z występów w RC Lens czy Valenciennes zasilił szeregi Paryżan za 3,2 mln €. Serbski defensor okazał się kolejnym zawodem i po zaledwie 25 spotkaniach przeniósł się do Lyonu, w którym odzyskał swoją dawna dyspozycję. Urugwajczyk Diego Lugano natomiast do Francji przeniósł się z Fenerbahce za 3 mln €. Sukcesy w Copa America oraz na MŚ w 2010 roku z reprezentacją Urugwaju nie przełożyły się na występy w piłce klubowej.  Lugano przez 2 sezony rozegrał tylko 21 spotkań po czym wypożyczono go do Malagi, a później za darmo odszedł do West Bromwich. Świetne występy Gregorego van der Wiela w Ajaxie Amsterdam zaowocowały transferem do PSG w 2012 roku za 6 mln €. Boczny obrońca rozegrał 132 mecze przez 4 sezony gry, zdobył 4 bramki i zanotował 22 asysty, lecz zamiast poprawiać te statystyki i wpisać się do legend PSG postanowił opuścić Francję ponieważ nie miał ochoty na rywalizację z nowymi nabytkami zespołu z Parc des Princes. Najpierw odszedł do Fenerbahce, a obecnie występuje w Calgiari Calcio, które nie należy do piłkarskich potęg. Jednym z powodów odejścia van der Wiela było sprowadzenie Iworyjczyka - Serge'a Aurier'a z Toulouse. 10 mln € zapłacili włodarze PSG za Aurier'a. Prawy obrońca przez 2 sezony śrubował dobre statystyki (81 spotkań, 5 bramek oraz 15 asyst), lecz Aurier wykazał się niezdyscyplinowaniem i obrażeniem trenera Laurent'a Blanc'a, co spowodowało, że musiał opuścić Francję. Przeniósł się do Tottenhamu za 25 mln €. Benjamin Stambouli po znakomitych występach w Montpellier spróbował swoich sił w Anglii. Premiership okazała się krótką przygodą w karierze Stamboul'ego. W 2015 roku przeniósł się do PSG za 8,6 mln € mając nadzieję, że wróci do dawnej formy... niestety Paryż także nie był mu pisany. 40 spotkań we wszystkich rozgrywkach poskutkowały kolejnym transferem, tym razem trafił do Bundesligi, a konkretnie do Schalke 04.
 
El Karkouri, Cesar, Okpara, Atouba, Bourillon, Bisevac, Tiene oraz Stambouli.

Formacja pomocy to jedna z najbardziej rozpoznawalnych jeżeli chodzi o PSG, w historii tego klubu mogliśmy oglądać tak utalentowanych zawodników jak: Bathenay, Y. Djorkaeff, Luis Fernandez, Jay-Jay Okocha, Valdo, Safet Susic, Ronaldinho, Beckham oraz niekwestionowany Rai. Znakomita plejada gwiazd, która stanowiła o sile Les Parisens, jednak tutaj po raz kolejny warto wspomnieć o pomocnikach którym przypina się "łatkę" niespełnionych. W 1999 z Bordeaux do  PSG za 3 mln € przeniósł się Ali Benarbia, algierski pomocnik, który dla Paryżan zaliczył 53 spotkania i zdobył 1 bramkę, po 3 latach odszedł do Manchesteru City jako niespełniony pomocnik. Do głośnego transferu doszło w 2000 roku, kiedy to Peter Luccin zamienił Marsylię na PSG. Odwieczna rywalizacja pomiędzy tymi dwoma zespołami w Le Classique spowodowała, że Luccin został znienawidzony przez fanów OM. defensywny pomocnik w PSG zaliczył tylko roczny epizod i odszedł do Celty Vigo, w tym czasie zaliczył 36 spotkań i zdobył 2 bramki. W 2001 roku włodarze postanowili sprowadzić dwóch środkowych pomocników Hugo Leal i Vampeta trafili na Parc des Princes. Leal za 9,5 mln € opuścił Atletico, natomiast Vampeta przyszedł z Interu. Leal we Francji spędził 3 sezony i zaliczył 64 spotkania by odejść za darmo do FC Porto. Vampeta natomiast, zaliczył niegdyś dobry epizod w Eredivisie. w PSG zaliczył zaledwie 7 występów i po pół roku odszedł do Flamengo. Ciekawe jest to, że zaledwie rok po opuszczeniu Paryża, Vampeta był członkiem mistrzowskiej Brazylii z 2002 roku. W 2003 roku Branko Boskovic przeniósł się za 6 mln € z Crveny Zvezdy do PSG. Od początku jednak ten transfer był nieprzemyślanym pomysłem. Boskovic po dwóch sezonach wypożyczony został do Troyes, a w 2006 roku wrócił do Serbii. W barwach  Les Parisens wystąpił w 44 razy i zdobył 5 bramek. Swoją przygodę we Francji mieli także tacy zawodnicy jak: Sergey Semak oraz Cristain Rodriguez. Rosjanin znany z występów w CSKA, Rubinie czy Zenicie, przez rok występował na Parc des Princes. Kosztował włodarzy 2,5 mln €, lecz zaliczył tylko 30 spotkań w PSG i wrócił do ojczyzny.

 
Benarbia, Luccin, Leal, Vampeta, Souza, Semak, Gallardo, Boskovic.

Cristian Rodriguez kojarzony jest zapewne z występów w Atletico Madryt, jednak zanim trafił do Los Colchoneros to grał także w PSG czy  FC Porto. Dla Paryżan zaliczył 46 spotkań i zdobył 3 gole. Szkoda, że Urugwajczyk nie został dłużej w PSG, może teraz byłby legendą. Youssouf Mulumbu, Clement Chantome to wychowankowie szkółki PSG, którzy w 2006 roku otrzymali szansę gry w pierwszym zespole. Obydwoje jednak nie wykorzystali swojej szansy, Mulumbu odszedł w 2009 roku do West Bromwich, a Chantome w 2015 roku do Bordeaux. Mulumbu zaliczył zaledwie 22 występy, natomiast Chantome uzbierał ich ponad 200, jednak należy do pokolenia niespełnionych. Marcelo Gallardo oraz Didier Digard do PSG trafili w 2007 roku. Argentyńczyk przeszedł z River Plate, a Francuz z Le Havre za 2,5 mln €. Gallardo wytrzymał jeden sezon i zdołał zaliczyć 27 meczy, Digard natomiast po 19 meczach w barwach  PSG odszedł do Middlesbrough. Obok tych dwóch zakontraktowano również Jeremy'ego Clement'a oraz dano szansę wychowankowi Younoussemu Sankhare. Clement przeszedł z Glasgow Rangers i przez 4 sezony reprezentował barwy PSG, natomiast Sankhare po dwóch sezonach częściej bywał na wypożyczeniach niż w pierwszym składzie Les Parisens. Obydwoje odeszli w 2011 roku, gdy dochodziło do rewolucji w zespole z Paryża. W 2008 roku z Sao Paulo przyszedł Brazylijczyk Souza za 4 mln € liczono, że stanie się on gwiazdą wielkiego formatu, jednak Souza okazał się niewypałem. Zaliczył zaledwie 17 spotkań i w 2009 sprzedano go do Gremio. W nowożytnej historii klubu z Paryża, także kilkukrotnie sprowadzono pomocników, którzy należą do niespełnionych. Mohamed Sissoko po nieudanym epizodzie w Juventusie wrócił do Francji, by wspomóc projekt pana Khelaifiego. 8 mln € zapłacono za tego defensywnego pomocnika, który miał odbudować formę z czasów gry w Valencii czy  Liverpoolu. Stało się inaczej, Sissoko rozegrał 37 spotkań przez dwa sezony, a później kariera Malijczyka zawaliła się jak domek z kart. obecnie 33 letni zawodnik występuje w meksykańskim - San Luis. Neeskens Kebano to wychowanek PSG, który rozegrał w ich barwach zaledwie 9 spotkań przez 2 lata. Oddany do Charleroi, a obecnie występuje w Fulham. Wracając jednak do piłkarzy, którzy zostali kupieni za dużą sumę pieniędzy i kompletnie się nie sprawdzili to Yohan Cabaye jest kolejnym przykładem źle wydanych pieniędzy. Francuz po znakomitych występach w Lille przeniósł się do Newcastle, by po 3 sezonach znów wrócić do Francji. Wybrał ofertę PSG, które wydało 25 mln €, mimo problemów zdrowotnych rozegrał 57 spotkań na Parc des Princes, zaliczył 3 gole i 4 asysty. Zachcianki bogatych właścicieli spowodowały jednak, że Cabaye nie był w planach  na kolejne sezony, dlatego też 48 reprezentant Francji przeniósł się do Crystal Palace. W sezonie 2016 włodarze PSG już mocno dominowali na rynku transferowym, było ich stać na najlepszych zawodników oraz tych wyróżniających się w poszczególnych ligach. Tak też sprowadzono z Nicei odradzającego się Hatema Ben Arfę oraz Grzegorza Krychowiaka, który w Sevilli oraz reprezentacji spisywał się znakomicie. Ben Arfa trafił do PSG za darmo, a Krychowiak kosztował 27,5 mln €. Blask Ben Arfy bardzo szybko przestał świecić i do teraz uważany jest za niespełnioną gwiazdę francuskiej piłki. W barwach PSG zaliczył dotychczas 32 spotkania, zdobył 4 gole i ma 7 asyst, lecz daleko mu do formy prezentowanej choćby w Nicei czy początkowych lat w Lyonie. Do tego Ben Arfa jest w konflikcie z trenerem Unaiem Emery'm i raczej wielce prawdopodobne, że opuści Parc des Princes już niebawem. Grzegorz Krychowiak poszedł śladem trenera Emery'ego do PSG i miał nadzieję na systematyczne występy dla Les Parisens. Okazało się, że rzeczywistość bardzo szybko zweryfikowała pozycję Krychowiaka w klubie z tak wielkim budżetem. Wielu ekspertów uważa, że Polak po prostu nie pasował do koncepcji swojego byłego trenera, a kwestią czasu było opuszczenie Paryża . Popularny "Krycha" rozegrał w PSG raptem 19 meczy i trafił na wypożyczenie do West Bromwich. Ciekawe czy jeszcze kiedykolwiek dostanie szansę gry na Parc des Princes, czy po prostu zostanie odsprzedany do innego klubu.
 
Cristian Rodriguez, Digard, Kebano, Clement,Mulumbu, Sissoko, Chantome, Sankhare.

Dla pełnego podsumowania pozostaje nam jeszcze formacja ataku. Wielu napastników przychodzących do Paryża musiało mierzyć się i porównywać z takimi legendami jak: Rocheteau, Carlos Bianchi, Dahleb, Dogliani, Jean Djorkaeff, Ginola, Weah, Pauleta oraz Ibrahimovic, inni natomiast pozostali mocno w ich cieniu. Jednym z pierwszych przykładów jest sprowadzony w 2002 roku Paulo Cesar. Brazylijczyk przeniósł się z Fluminense pod Wieżę Eiffla, przez 5 lat spędzonych we Francji rozegrał 61 spotkań oraz zdobył 6 goli, jak na snajpera to bardzo przeciętny wynik. W 2003  roku postanowiono sprowadzić dwóch kolejnych napastników. Reinaldo oraz dobrze znany polskim kibicom (występował w Legii w latach 2011:2013) Danijel Ljuboja zasilili szeregi PSG. Reinaldo przeszedł za 10 mln € z Flamengo ale po zaledwie dwóch sezonach zmienił otoczenie i wybrał się do Japonii. Rozegrał 76 meczy i zdobył 14 bramek. Ljuboja natomiast przeniósł się ze Strasbourga na Parc des Princes. Serb po znakomitych występach w Le Racing postanowił spróbować swoich sił w Les Parisens. Niestety tylko 54 spotkania i 8 bramek nie pozwoliły mu na przekonanie do siebie kibiców i władz. W 2006 Ljuboja przeniósł się do Stuttgartu. Na ciekawy ruch zdecydowano się w 2004 roku, gdy z Chicago Fire do PSG sprowadzono 20 letniego Vedada Ibisevica. Bośniak jednak bardzo szybko przekonał się jak gra się w Europie. Po zaledwie roku wypożyczono go do Dijon, a potem sprzedano do Alemannii Aachen. Pobyt w Niemczech wyszedł Bośniakowi na dobre, z powodzeniem występował tam w Hoffenheim, Stuttgarcie, a obecnie w Hercie. Bartholomew Ogbeche, to nigeryjski napastnik, który do PSG trafił w 2001 roku. W napastniku widziano potencjał choćby Okochy, jednak Ogbeche nie spełnił tych wymagań. Na Parc des Princes występował do 2005 roku, w tym czasie uzbierał 68 występów i strzelił 7 bramek. Fabrice Pancrate to kolejny niespełniony napastnik PSG do klubu przybył w 2004 roku z LeMans, lecz transfer definitywny nastąpił rok później, zapłacono za niego 3 mln €. Z PSG odszedł w 2009 roku, do tego  momentu rozegrał 128 meczy, jednak zdobył tylko 13 goli we wszystkich rozgrywkach.
 
Ljuboja, Everton Santos, Paulo Cesar, Reinaldo, Ogbeche, Ibisevic, Pancrate, Erdinc, Keżman.

W 2008 roku Corinthinas zdecydowało się na odsprzedanie za 2 mln € Evertona Santosa do PSG. Młody napastnik spędził prawie 4 lata we Francji, lecz mało który kibic będzie kojarzyć jego występy w Ligue 1. Santos zaliczył ich zaledwie 3. Tak nieudane transfery jak Everton Santos, Ogbeche czy Pancrate zmusiły włodarzy PSG do szukania nowych zawodników, którzy sprawdzili się na ligowym podwórku lub takich, którzy mają doświadczenie w europejskich pucharach i najlepszych ligach Europy. wybór padł na Mevluta Erdinca oraz Mateje Keżmana. Erdinc sprowadzony został z Sochaux za 8,5 mln €, a Keżman przeniósł się z Fenerbahce za 3,5 mln €. Turecki napastnik zbierał znakomite noty w Sochaux i to  zadecydowało o transferze do PSG. Niestety dla Les Parisens nie był już tak skuteczny. 110 spotkań i 30 goli tyle uzbierał przez 3 lata gry Erdinc we wszystkich rozgrywkach. Od momentu wejścia do  klubu nowych bogatych inwestorów wiadomym było, że Erdinc pożegna się z klubem ponieważ nie spełnia oczekiwań. Mateja Keżman natomiast po znakomitych występach w Eredivisie przeniósł się do Chelsea, w której jego kariera mocno przystopowała, później był jeszcze w Atletico i Fenerbahce. Serb dla PSG zaliczył 53 mecze i zdobył 10 bramek, to jeszcze gorsze statystyki niż za czasów gry w Fenerbahce. W 2011 roku opuścił i wyjechał do Chin. Znakomite występy w Lorient zaowocowały w 2011 roku transferem Kevina Gameiro do PSG. Młody napastnik był jednym z najbardziej perspektywicznych piłkarzy francuskiego  pokolenia. 11 mln € trzeba było przelać na konto Lorient by transfer doszedł do skutku. Pobyt na Parc des Princes zapewne nie zapadł Gameiro na dłużej w pamięci. 77 występów, 23 gole i 6 asyst to dorobek napastnika, który po dwóch  sezonach sprzedany został do Sevilli, z którą trzykrotnie zdobył Ligę Europy, a obecnie występuje w Atletico Madryt. Ezequiel Lavezzi był bohaterem jednego z największych  transferów w dziejach  SSC Napoli. Argentyńczyk przeniósł się z Serie A do Ligue 1 za 28,9 mln €. Nowy właściciel PSG bardzo mocno nalegał o transfer tego  zawodnika i gotowy był zapłacić duże pieniądze. Lavezzi w barwach  Les Parisens występował przez 4 sezony i rozegrał ponad 161 spotkań, zdobył 35 goli i miał 24 asyst, a w 2016 roku odsprzedano go do chińskiego Hebei Fortune. Trzeba niestety przyznać, że Argentyńczyk nie spełnił oczekiwań PSG i został zastąpiony przez pomocnika z Hiszpanii - Jese Rodrigueza, który po tym jak nie notował regularnych występów w Realu Madryt skusił się na ofertę PSG. 25 mln € zapłacono za Jese, który kompletnie nie poradził sobie we Francji i po roku został wypożyczony do Las Palmas, później do Stoke, a w PSG zaliczył zaledwie 14 występów i zdobył 2 gole.
 
11 niespełnionych w barwach PSG.

Zastrzyk pieniędzy, który przybył wraz z nowym inwestorem i właścicielem pozwolił PSG na zdominowanie rozgrywek ligowych, kupowanie coraz to większych gwiazd światowego formatu, na znakomite funkcjonowanie swojej szkółki piłkarskiej oraz dołączenie do elity europejskiej piłki klubowej. Les Parisens nie muszą już sprzedawać gwiazd ponieważ zapewniają im wszelkie luksusy. Z drugiej strony mogą pozwolić sobie na kupowanie najlepszych za duże pieniądze i uprzedzają w tym choćby Manchester United, Real Madryt, Barcelonę czy Juventus. Niestety taka polityka bardzo mocno zepsuła rynek transferowy ponieważ niebagatelne sumy na jakie może sobie pozwolić PSG, Manchester City czy Real powodują, że rynek transferowy jest teraz biznesem, w którym obracają się tylko najbardziej zamożne kluby. Les Parisens coraz rzadziej dają szansę rozwoju swoim wychowankom, a wolą kupować kapryśne gwiazdy. Miejmy nadzieję, że za kilka lat dojdzie do jakiś zmian odnośnie transferów - jeżeli tak nie będzie, to już niedługo możemy być świadkami płatności 500 mln € za jednego zawodnika, co stanie się kompletnym absurdem. 



 


Źródło: www. Transfermarkt.de
continue reading Spełnieni kontra niespełnieni, część IX - Paris Saint-Germain.

środa, 3 stycznia 2018

Spełnieni kontra niespełnieni, część VIII - AS Monaco.

Spełnieni kontra niespełnieni, część VIII - AS Monaco.

Ósma część cyklu "Spełnieni kontra niespełnieni" zagości w Księstwie Monaco, którego drużyna AS Monaco na co dzień występuje w Ligue 1. Mało tego w bogatej historii francuskiej i europejskiej piłki klub z Księstwa kilkukrotnie zdobywał Mistrzostwo Francji (8 tytułów) oraz znakomicie spisywał się w europejskich pucharach (finalista LM w sezonie 2003/04, półfinalista LM z sezonu 2016/17). W Monaco nie zawsze jednak występowali zawodnicy, którzy osiągali sukcesy, byli też tacy, którzy nie wznieśli się na wyżyny swoich możliwości i stali się niespełnionymi. Zapraszam.
 


AS Monaco od kilku sezonów ponownie występuje w Ligue 1. Po kryzysie w 2010 roku czerwono-biali znów znajdują się w czołówce ligi francuskiej oraz europejskiej piłki. Poprzedni sezon pokazał jaki potencjał drzemie w zespole z Księstwa. Z drugiej strony zapewne każdy pamięta także przebojową ekipę Deschmaps'a, która w 2004 roku dotarła do wielkiego finału LM eliminując między innymi Real Madryt czy Chelsea Londyn.
 
Biancarelli, Warmuz, Chabbert, Stekelenburg - niespełnieni bramkarze ASM.

Między słupkami zespołu ze Stade Louis II występowało wielu golkiperów, do tych najbardziej zasłużonych należą takie nazwiska jak Jean-Luc Ettori Fabien Barthez oraz Stephane Ruffier. Aktualnie niezastąpionym bramkarzem jest Danijel Subasic. Z drugiej strony musimy przedstawić także bramkarzy, którzy nie spisali się w barwach Les Rouge et Blanc. Guillaume Warmuz, Andre Biancarelli, Sebastien Chabbert, Morgan De Sanctis oraz Martin Stekelenburg. W 2000 roku Andre Biancarelli przeniósł się z FC Metz do Monaco, przez 6 sezonów zaliczył jednak zaledwie 5 spotkań i zakończył karierę. Guillaume Warmuz trafił do Monaco w 2005 roku po przygodach w Arsenalu i Borussi Dortmund. W klubie z Księstwa rozegrał tylko 36 meczy i w 2007 roku zakończył karierę. Sebastien Chabbert po dobrym okresie gry w belgijskim Charleroi przeniósł się do Monaco. Przez 4 sezony gry rozegrał tylko 12 spotkań. Morgan De Sanctis przybył do Monaco w 2016 roku i jako doświadczony golkiper takich klubów jak Napoli, Romy czy Sevilli miał być mocnym punktem zespołu ze Stade Louis II. Włoch podobnie jak wyżej wymienieni bramkarze spisywał się bardzo słabo. Po zaledwie jednym sezonie zakończył piłkarską karierę, zaliczając rozczarowujące 8 spotkań w AS Monaco. Ostatnim bramkarzem jest Holender - Martin Stekelenburg, który przez wielu ochrzczony został następcą wielkiego Edwina van der Sara. Stekelenburg spotkał się jednak z problemami w Romie oraz Fulham, trafiając później do Monaco. Miał odbudować formę i znów zaliczać się do najlepszych bramkarzy na Świecie, niestety w Ligue 1 także spisywał się słabo. W Monaco zaliczył tylko 8 spotkań i wrócił do Fulham, a obecnie jest drugim bramkarzem w Evertonie.
 
Mogli stać się obrońcami na lata i zaliczać się do najlepszych ale tak się nie stało.

Linia obrony zawsze należała do najmocniejszych stron zespołu Les Rouge et Blanc, występowało w niej wielu znakomitych defensorów, którzy stanowili o sile reprezentacji Francji, a później wielu europejskich potęg. Thuram, Evra, Givet, Squillaci, Modesto, R. Marquez oraz Adriano to tylko niektóre nazwiska. W ostatnim czasie w barwach Monaco wypromowali się Mendy, Glik, Fabinho czy Layvin Kurzawa. Po raz kolejny trzeba także wymienić defensorów, którzy do grona wyżej wymienionych nigdy nie dostąpili. Djibril Diawara w 1997 trafił do Monaco jako zdolny obrońca z Senegalu, lecz po dwóch sezonach odszedł do Torino po rozegraniu 34 spotkań dla klubu z Księstwa. W 1999 roku sprowadzono Pablo Contrerasa, środkowego obrońcę z Chile. Contreras na Stade Louis rozegrał 36 spotkań przez dwa sezony, warto dodać, że władze klubu dwukrotnie wypożyczali go do innych zespołów. Odszedł do Celty Vigo w 2001 roku. W 2003 roku AS Monaco pozyskało Josepha Oshadogana, który kilkanaście lat później trafił do Widzewa Łódź. Włoch na Stade Louis II rozegrał zaledwie 8 spotkań - szybko zorientowano się, że zawodnik nie osiągnie poziomu gwiazdy. Manuel dos Santos to wychowanek klubu, który zapowiadał się dobrze i początkowo często występował w pierwszym zespole. Z czasem zaczął popełniać coraz więcej błędów, a jego forma była często niewiadomą. Włodarze oddali go do Montpellier, później występował w Marsylii oraz Benfice by znów wrócić do Księstwa. Drugi pobyt trwał o wiele krócej niż za pierwszym razem. Zaledwie po roku Manuel odszedł do Strasbourga, gdzie zakończył karierę. W Monaco zaliczył 61 występów. Od 2007 roku w barwach  Les Rouges et Blanc występował Vincent Muratori, lewy obrońca przez 5 lat gry zaliczył 83 występy, lecz nie wszedł na poziom chociażby Evry. Sprzedano go do AS Nancy gdzie występuje do dziś. Cedric Mongongu to kolejny wychowanek klubu, który nie wykorzystał swojego potencjału. Przez 4 sezony uzbierał 94 występy i został sprzedany do klubu z Evian. Ostatnio występował w Montpellier, aktualnie nie gra w żadnym klubie. Podobnym przypadkiem co Mongongu jest Dennis Appiah, wychowanek, który spędził w Monaco 4 sezony ale zaliczył zaledwie 24 mecze. Obecnie występuje w Anderlechcie. Rabiu Afolabi przeszedł w 2011 z Salzburga do Monaco i jako reprezentacyjny środkowy obrońca Nigerii miał szybko stać się podstawowym defensorem w AS Monaco. Zaledwie sezon wystarczył by zaprzeczyć tej tezie. Afolabi rozegrał 14 spotkań i opuścił Francję. W 2013 roku Algierczyk Carl Medjani zamienił Ajaccio na Monaco za 1 mln €, szybko okazało się, że Medjani nie spełnia oczekiwań, dlatego wypożyczano go do Pireusu i Valenciennes, a ostatecznie oddano do Trabzonsporu. tylko 15 spotkań w barwach  Monaco. Borja Lopez to kolejny defensor, którego sprowadzono z Gijonu za 2,2 mln €. Na Stade Louis II wystąpił tylko 3 razy, fakt przez większość czasu wypożyczano go do innych klubów, a ostatecznie odszedł za darmo do drugiego zespołu Barcelony. Elderson to nigeryjski defensor, który w 2014 roku przeszedł z Bragi do Monaco za 1,5 mln €. Obecnie znajduje się na wypożyczeniu w tureckim Sivasporze. Dla Monaco na tą chwilę rozegrał 54 mecze i zdobył 2 gole. Ciekawe czy po powrocie z Turcji otrzyma szanse gry, czy zostanie sprzedany.  W 2015 roku Real Madryt postanowił wypożyczyć Portugalczyka Fabio Coentrao do Monaco, ten ruch nie wyszedł na dobre nikomu. Zaledwie 19 występów zaliczył boczny obrońca w barwach Monaco i wrócił do Madrytu skąd znowu go wypożyczono.
 
Kolejni niespełnieni - Gerard Lopez, M. Diarra, Barazite, Bahlouli, F. Adu, Bulot, N'Dinga, Yatabare.

Jeżeli chodzi o linię pomocy to AS Monaco może pochwalić się wieloma znakomitymi piłkarzami, którzy występowali dłużej lub krócej na Stade Louis II, lecz trzeba przyznać, że osiągnęli oni status gwiazd w Monaco. Scifo, Bernardi, Eduardo Costa, Rothen oraz oczywiście Giuly to nazwiska, które kojarzy każdy kibic. Znajdą się także zawodnicy, którzy mimo znanego nazwiska niczego w Monaco nie osiągnęli. Hiszpan - Gerard Lopez, wychowanek FC Barcelony w 2005 zamienił Camp Nou na Stade Louis II. Wystarczyły dwa sezony by z powrotem wrócić do Hiszpanii, a konkretniej do Huelvy. W Monaco Gerard zaliczył 19 występów i strzelił 4 bramki. Frederic Bulot to kolejny wychowanek, który nie zrobił kariery. W ASM spędził 2 lata i rozegrał zaledwie 12 spotkań. W tym samym czasie co Bulot do Monaco przybył "wielki" talent, który w Europie miał zrobić furorę. Freddy Adu to amerykański niespełniony talent, który swoich sił próbował w wielu renomowanych zespołach, w Monaco także. Niestety dla czerwono-białych wystąpił tylko 10 razy i wrócił do Benfiki. Sambou Yatabare w 2011 roku przeszedł z Caen do Monaco, defensywny pomocnik szybko okazał się niewypałem i po zaledwie jednym sezonie i 9 rozegranych spotkaniach odszedł do Bastii. W tym samym czasie co Yatabare do  klubu z Księstwa dołączył inny znakomity defensywny pomocnik Mahamadou Diarra, który opuścił Real Madryt. W klubie z Monaco występował tylko pół roku i rozegrał aż 9 spotkań. Nikola Pokrivac w 2008 roku uważany był za jednego z najbardziej utalentowanych chorwackich pomocników, dlatego też Monaco wyłożyło za niego 3,5 mln €. Pokrivac rozegrał jeden sezon we Francji ( 36 spotkań, 3 bramki, 1 asysta) po czym odszedł do Salzburga za 2 mln €. Defensywny pomocnik z Wybrzeża Kośći Słoniowej Jean-jacques Gosso trafił do Monaco w 2008 roku z Ashdodu. Przez 3 lata rozegrał 66 spotkań, lecz nie może się równać występami choćby z Yayą Toure czy Eduardo Silvą. Delvin N'Dinga po znakomitych występach w Auxerre stał się łakomym kąskiem dla wielu klubów, lecz zdecydował się na ofertę Monaco, które zapłaciło za niego 4 mln €. Szkoda, że tak wysoka suma jak na tamte czasy nie przełożyła się na dobrą grę, tylko 29 spotkań rozegrał Kongijczyk, a z klubu odszedł po 4 sezonach. Nacer Barazite to zawodnik, który wychowywał się w szkółce słynnego Arsenalu, do Monaco trafił w 2012 roku z Austrii Wiedeń za 4,5 mln €, a po zaledwie dwóch latach oddano go za darmo do Utrechtu. Barazite w ASM zaliczył 12 spotkań i zdobył 1 gola. Fares Bahlouli z kolei do Monaco trafił z Lyonu za 3,5 mln € w 2015 roku, po dwóch bardzo słabych sezonach włodarze postanowili go sprzedać. Lille wykupiło go za tą samą sumę. Bahlouli wystąpił tylko 11 razy w barwach ASM.
 
Dobrze sprzedani ale nadal niespełnieni - Moukandjo, Park, Menez, Riviere.

Od lat AS Monaco znane jest z szkolenia znakomitych napastników. Henry, Trezeguet, Giuly, Falcao oraz w ostatnim sezonie Mbappe to zawodnicy, którzy wykazali bądź wykazują się znakomitymi umiejętnościami strzeleckimi, lecz w historii ASM znalazło się także kilku napastników, których ciężko nazwać spełnionymi. Włodarze AS Monaco często sprowadzali doświadczonych napastników, którzy we współpracy z młodymi wychowankami stwarzali znakomite duety strzeleckie. W barwach klubu ze Stade Louis II występowali choćby: Vieri, Bierhoff, Saviola, Koller, Morientes czy Berbatov. Zdarzali się także tacy napastnicy, którzy mimo wyrobionej już marki spisywali się przeciętnie. Pierwszym z nich z pewnością jest Jürgen Klinsmann, niemiecki napastnik zanim przeniósł się do Bayernu występował przez dwa sezony w Monaco. Niestety w Ligue 1 spisywał się bardzo słabo, przez dwa sezony zagrał zaledwie w 17 spotkaniach i zdobył 5 goli. Nie spłacił swojego  wysokiego transferu z Interu Mediolan za 7 mln € i odszedł do Tottenhamu za 2,7 mln €. Kolejnym piłkarzem, który zaliczany jest do niespełnionego  w barwach Les Rouges et Blanc jest Marco Di Vaio. Włoch w 2005 roku opuścił Valencię i przeniósł się na Stade Louis II. Przez 2 sezony gry rozegrał 34 mecze i strzelił 8 goli po czym odszedł do Genoi. Vagner Love, który niegdyś znakomicie spisywał się w CSKA Moskwa, wrócił do Europy w 2016 roku z Corinthians. Jego przygoda we Francji trwała zaledwie pół roku. Zaliczył 13 meczy, zdobył 4 bramki i przeniósł się do Antalyasporu. Włodarze Monaco dokonywali transferów zawodników, którzy bardzo krótko przebywali w Księstwie, lecz na ich transakcjach zarobiono trochę pieniędzy. Benjamin Moukandjo w 2011 roku przeniósł się z Nimes za 500 tyś €, a zaledwie po pół roku sprzedano go za 2,5 mln € do Nancy. Rozegrał 17 meczy i strzelił 3 gole. Ju-yeong Park w 2008 roku przeprowadził się z Seulu do Monaco za 2 mln € i na Stade Louis spędził 2 sezony, rozegrał 103 mecze i strzelił 26 bramek. Dobre występy zaowocowały transferem do Arsenalu za 6,5 mln €, lecz w Anglii kariery nie zrobił. Emanuelle Riviere w 2013 roku opuścił Toulouse i za 4 mln € zasilił Monaco, po zaledwie jednym sezonie opuścił Francję i odszedł do Newcastle za 6,3 mln €. W barwach ASM zagrał 50 razy i zdobył 17 bramek, przygoda w Premiership okazała się porażką i Riviere obecnie występuje w Metz. Jeremy Menez w 2006 roku trafił z Sochaux do Monaco i tam rozwinął swój talent. Zaledwie po dwóch latach ( 64 spotkania, 14 bramek i 8 asyst) opuścił Francję i przeszedł do Romy za 12 mln €. Trzeba przyznać, że ci zawodnicy mimo niepowalających statystyk w barwach Monaco przekonali do siebie kluby o większej renomie.
 
Większe grono niespełnionych  snajperów AS Monaco - Chevanton
(od dołu) Mbokani, Niculae, Sagbo, Vagner love, Malonga, Gigliotti, Di Vaio.

David Gigliotti zadebiutował w Monaco w 2004 roku i miał stać się jednym z najlepszych produktów czerwono-białych. Zaledwie po 3 sezonach zrezygnowano z jego usług i sprzedano do St. Etienne. zaliczył 37 spotkań i zdobył 7 bramek. Alexandre Licata był uznawany za jednego z perspektywicznych młodych napastników we Francji i stawiany na równi choćby z Benzemą. W 2006 przeniósł się do Monaco, lecz zamiast grać zaliczał liczne wypożyczenia do innych klubów, a w 2009 odszedł z Monaco do Auxerre. Zagrał w 23 spotkaniach oraz strzelił 9 goli. Juan Pablo Pino to jeden z najbardziej niespełnionych zawodników z Kolumbii, w 2007 roku przeniósł się z Medelin do Monaco za 3 mln € i tylko czekano na wybuch jego talentu. Niestety to nie nastąpiło, Pino rozegrał 71 spotkań przez 3 sezony gry na Stade Louis II, zdobył 7 bramek i odszedł do Galatasaray. Rumuński napastnik Daniel Niculae w 2010 zamienił Auxerre na Monaco i przez 2 sezony gry zaliczył rozczarowujące 20 spotkań, w których zdobył 5 goli. W 2012 przeniósł się do Kubaniu Krasnodar. Podobnym przypadkiem jest Chris Malonga, który również trafił w 2010 roku do Monaco z Nancy za 1,3 mln €. Malonga spędził 3 sezony w ASM i strzelił 5 bramek w 28 występach. Odszedł do Guimares za darmo. Yannick Sagbo to chyba największe rozczarowanie ostatnich lat jeżeli chodzi o szkółkę Monaco. Iworyjczyk przez dwa sezony zagrał mizerne 23 spotkania i ani razu nie trafił do siatki rywali. W 2010 odszedł do Evian. Javier Chevanton zakupiony został za 10 mln € z Lecce w 2004 roku i miał stać się zawodnikiem pokroju Forlana, lecz we Francji rozegrał 64 spotkania przez 2 sezony, w tym czasie zdobył 26 bramek i odszedł do Sevilli. Kilka lat później po raz kolejny zapłacono duże pieniądze za napastnika. Dieumerci Mbokani przeszedł ze Standardu Liege do Monaco za 7 mln €. 11 spotkań i 1 bramka to bilans Kongijczyka, który bardzo szybko został wypożyczony do Wolfsburga, a później odsprzedany do Anderlechtu. Lacina Traore po znakomitych występach w rosyjskiej Anzhi Machaczkala postanowił przenieść się do silniejszej ligi. Wybór padł na Ligue 1. 10 mln € przelane na konto Anzhi nigdy się nie spłaciło. Traore od początku zaliczał liczne wypożyczenia do innych klubów: Everton, CSKA Moskwa, Gijon, a obecnie Amiens. W Monaco  zaliczył 35 spotkań i strzelił 11 bramek.
 
Na koniec 11 niespełnionych AS Monaco.

AS Monaco to zespół, który jak większość zespołów z Ligue 1 skupia się na promowaniu młodych i zdolnych zawodników, którzy w przyszłości będą stanowić o sile reprezentacji "Trójkolorowych". Od czasu do czasu jednak Les Rouge et Blanc potrafią zbudować zespół, który rywalizuje z największymi markami w obecnej piłce nożnej. Trzeba także pamiętać, że budowa zespołu, który może rywalizować z najlepszymi przynosi wiele ofiar...często tymi rannymi są piłkarze ale Monaco w ostatnich latach daje wiele powodów do tego, że mimo nie najwyższego budżetu pokroju PSG czy Manchesteru City może prowadzić równą rywalizację, a nawet ogrywać tak bogate zespoły.                    
continue reading Spełnieni kontra niespełnieni, część VIII - AS Monaco.