Östersund FK - kopciuszek rodem ze Szwecji wkracza w europejskie puchary.
Wczoraj rozegrane zostały spotkania w ramach pierwszej kolejki Ligi Europy - młodszej siostry Ligi Mistrzów. Jak co roku do tych coraz bardziej popularnych rozgrywek kwalifikują się zespoły dla których mecze z bardziej doświadczonymi i zasłużonymi klubami w Europie to szansa na zaprezentowanie się i promocję na Starym Kontynencie. W tegorocznej edycji Ligi Europy nie brakuje zespołów, które po raz pierwszy mają okazję zagrać z zespołami z wyższej półki i z bardziej prestiżowych lig. Do grona debiutantów z pewnością zalicza się szwedzki Östersund FK, który wczoraj pokonał wyżej notowaną Zoryę Luhańsk 2:0. Prześledźmy jaką drogę musiał przebyć klub by znaleźć się w fazie grupowej Ligi Europy.
 |
| Tak kibice Östersund wspierają swoich piłkarzy w spotkaniach na własnym stadionie. |
Szwedzki zespół jest jednym z najkrócej prosperujących klubów w Europie, powstał w wyniku fuzji trzech lokalnych klubów w 1996 roku: Ope IF, IFK Östersund oraz Östersund/Torvalla IF. Rok później do nowo utworzonego projektu dołączył kolejny zespół Frösö IF. W 1997 roku Östersund FK zadebiutował w rozgrywkach trzeciej dywizji. W kolejnych dwóch sezonach zespół walczył w barażach o awans do drugiej dywizji, jednak nieskutecznie. Kolejne sezony również nie przyniosły awansu do wyższej klasy rozgrywkowej, a w 2010 klub po raz pierwszy spadł do czwartej ligi. Upór oraz wytrwałość w dążeniu do celu Daniela Kindberga - prezesa klubu - nie pozwoliły na to by zespół oraz projekt ze środkowej części Szwecji upadł. Najpierw Kindberg znalazł wsparcie finansowe jakim było nakłonienie lokalnych firm do współpracy z klubem z Östersund. Daniel Kindberg to były szwedzki najwyższy poruczniki w Armii i znany jest z bardzo solidnego planowania, już jako porucznik zasłynął z szeregu misji zagranicznych do Bośni, Konga oraz Libii. Teraz Kindberg znakomicie radzi sobie w Östersund, w najbliższych latach planuje doprowadzić zespół do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W celu realizacji swoich marzeń nawiązał już wiele kontaktów, które mają ułatwić założony cel.
 |
| Fuzja trzech klubów po prawej doprowadziła do powstania Östersund FK. |
Od początku swojej prezesury kontaktował się z Roberto Martinezem oraz Graemem Jonesem z walijskiego Swansea City skąd wypożyczano młodych zawodników "Łabędzi" aby ogrywali się i nabierali doświadczenia w Östersund. Natomiast w 2014 roku podpisał kontrakt na pół miliarda koron z rządem Libii, aby rozwijać i kształcić libijskich piłkarzy. W styczniu 2011 roku Kindberg zaprosił do siedziby klubu młodego angielskiego trenera Grahama Pottera, któremu przedstawił wizję projektu Östersund. Potter był zafascynowany koncepcją jaką przedstawił mu prezes i zgodził się na współpracę ze szwedzkim klubem. Od momentu objęcia przez Grahama Pottera stanowiska trenera czarno-czerwoni pieli się w górę. Sezon 2011/12 zakończyli na pierwszym miejscu i wywalczyli awans do rozgrywek Superettan (odpowiednik 2. ligi). Trener Potter nie wymagał od prezesa spektakularnych transferów, w klubie z Östersund stawia się raczej na młodych i utalentowanych piłkarzy, którzy nie zawsze ściągani są z tych bardziej znanych i utytułowanych klubów. Graham Potter wcześniej pracował na Uniwersytecie w Hull oraz Leeds, gdzie zauważył kilku dobrze prosperujących zawodników z Nike Football Academy, których postanowił później sprowadzić do klubu. David Accam oraz Seon-Min Moon to zawodnicy sprowadzeni z Nike Football Academy przez Grahama Pottera. Co ciekawe żaden z aktualnie grających piłkarzy w kadrze czarno-czerwonych nie przekracza wartości 1 miliona €, natomiast cały zespół według portalu Transfermarkt.de wart jest 8,05mln €.
 |
| Daniel Kindberg oraz Graham Potter gwarancja sukcesu drużyny Östersund. |
Klub pod wodzą Kindberga i Pottera spisywał się coraz lepiej w rozgrywkach Superettan. W pierwszym sezonie zajęli 10 miejsce, w 2013/14 - 5 miejsce, a w kolejnym wywalczyli awans do najwyższej klasy rozgrywkowej z drugiego miejsca. Ambitny plan prezesa Kindberga wreszcie zaczął działać. Większość ekspertów uważało jednak, że Östersund bardzo szybko wróci tam skąd przybyło. W kampanii 2015/16 czarno-czerwoni spokojnie utrzymali się w lidze. Zajmując 8 pozycję pokazali wszystkim niedowiarkom, że nie mają zamiaru opuszczać elity szwedzkiej piłki, a do tego udało im się triumfować w rozgrywkach o Puchar Szwecji wygrywając z IFK Norrköping aż 4:1, co dało im szansę występu w kwalifikacjach do europejskich rozgrywek. Tak dobry sezon z pewnością zamknął usta wszystkim krytykom.
 |
| Pierwsze sukcesy już są, puchar Szwecji wywalczony w zeszłym sezonie. |
Przed nowym sezonem trener Potter wraz z prezesem obrali sobie kilka założeń, które chcieli spełnić. Jednym z nich był awans do europejskich pucharów, drugim natomiast zajęcie jak najwyższej pozycji w lidze. Oba te cele były wyjątkowo trudne ponieważ już na samym początku walka o rozgrywki LE mogła skończyć się fiaskiem. Östersund w drugiej rundzie kwalifikacyjnej przyszło się zmierzyć z tureckim Galatasaray. Nikt nie wierzył w to, że podopieczni Grahama Pottera pokonają zasłużony klub z Turcji. Nieoczekiwanie Galata poległa w pierwszym spotkaniu 2:0, a w rewanżu tylko zremisowała 1:1 i to Östersund awansowało do kolejnej rundy. Kolejnym przeciwnikiem okazała się drużyna z Luksemburgu - Fola Esch, którą podopieczni Poterra pokonali 1:0 i 2:1. Awans do ostatniej rundy kwalifikacyjnej był już sporym sukcesem. W ostatniej rundzie kwalifikacyjnej na Szwedów czekała kolejna przeszkoda jaką był grecki PAOK Saloniki. Podobnie jak w pierwszym spotkaniu z Galatasaray piłkarze Östersund poradzili sobie z PAOK-iem wygrywając 2:0, lecz w drugim spotkaniu przegranym 1:3 do ostatnich minut musieli drżeć o awans. Koniec końców jednak udało się zrealizować pierwsze z przedsezonowych założeń jakim był awans do europejskich rozgrywek. Wczoraj podopieczni Grahama Pottera wygrali pierwsze wyjazdowe spotkanie w grupie z Zoryą Luhańsk 2:0 i znakomicie zaprezentowali się szerszej publiczności. Kibice z Jämtkraft Arena z pewnością zacierają już ręce i z niecierpliwością czekają na takich przeciwników jak Hertha Berlin czy Atlhletic Bilbao.
 |
| Radość piłkarzy po wygranych spotkaniach w kwalifikacjach Ligi Europy oraz podgląd na stadion Jämtkraft. |
Prezes Kindberg z pewnością zadowolony jest z dotychczasowej sytuacji klubu. Östersund FK ma solidną kadrę złożoną w większości z młodych i perspektywicznych zawodników, którym nie trzeba dużo płacić, a chce im się grać o najwyższe cele, co w tych czasach jest ewenementem. Wspierany jest przez lokalne firmy oraz posiada nie byle jakich partnerów na przykład w postaci koncernu Volkswagena. Posiadają także jasno postawiony cel odnośnie filozofii klubu. Widać, że wszytko w tym klubie jak na razie współgra. Kto wie czy w najbliższych latach Östersund nie będzie walczyć o tytuł mistrza Szwecji oraz w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Z pewnością wiele zawdzięczają trenerowi, który w przyszłości może zostać okrzyknięty przez szwedzkich kibiców magikiem futbolu...nazwisko ku temu ma jak najbardziej odpowiednie.
0 komentarze:
Prześlij komentarz